Trybunał Konstytucyjny przychylił się do wniosku premiera i orzekł, że zaskarżone przez Prezesa Rady Ministrów przepisy Traktatu o Unii Europejskiej, w rozumieniu wskazanym we wniosku, są niezgodne z Konstytucją. Sprawę rozpatrywał Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie. Wyrok zapadł większością głosów. Zdania odrębne zgłosili sędziowie Piotr Pszczółkowski i Jarosław Wyrembak. Wniosek premiera zawierał trzy punkty, chodzi w nim między innymi o zgodność z Konstytucją zasady pierwszeństwa prawa unijnego i dotyczy zasady lojalnej współpracy państw wspólnoty europejskiej. Premier złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego po marcowym wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. TSUE orzekł wówczas, że Krajowa Rada Sądownictwa w aktualnym kształcie nie daje gwarancji bezstronnego wskazywania kandydatów na sędziów.
Marszałek Grodzki pokreślił na konferencji, że "senatorowie demokratycznej większości są poruszeni, wstrząśnięci sentencjami wyroku tak zwanego Trybunału Konstytucyjnego".
Konstytucja jest naszym najwyższym prawem, natomiast jej artykuł 91. ust. 2. mówi, że umowy międzynarodowe podpisane przez Polskę mają wyższość nad prawem polskim w zakresie ustaw i to jest stanowisko, które Senat prezentuje od dawna
- dodał. Marszałek Senatu pokreślił, że "ten wyrok jest bardzo poważnym krokiem oddającym nas od zasad prawodawstwa i sprawiedliwości, i praworządności, które są standardami w Unii Europejskiej". Na Twiterze wypowiedział się jeszcze dosadniej. "7 października 2021 roku zaczął się w Polsce Polexit. Wyrok tzw. TK oddala nas od zasad prawodawstwa, sprawiedliwości, praworządności i niezawisłości sędziowskiej, które są standardami w UE. Demokratyczna większość w Senacie będzie bronić sędziów i naszej obecności w Unii!" - napisał.
Orzeczenie komentowała też Gabriela Morawska-Stanecka z Lewicy, Wicemarszałkini Senatu. Jej zdaniem "PiS od 2016 roku niszczy trójpodział władzy i niezależny wymiar sprawiedliwości".
Komisja Europejska i TSUE (Trybunał Sprawiedliwości unii Europejskiej - red.) ten pochód niszczenia wymiaru sprawiedliwości, naruszania niezależności sądów, niezawisłości sędziów zahamowały. Teraz, za pośrednictwem tego orzeczenia, próbuje się dopiąć system
- mówiła. Podkreśliła też, że "nie można używać konstytucji do niszczenia własnego państwa".
Zdaniem Marcina Bosackiego, szefa klubu senackiego KO "w tym wyroku chodzi tylko o jedno - o zabezpieczenie skoku PiS na wolne polskie sądy". Przekonywał, że polska konstytucja i prawo europejskie nie są ze sobą sprzeczne, tylko się uzupełniają.
My, senatorowie większości demokratycznej, chcielibyśmy obywatelom powiedzieć, jaki jest sens tego wyroku. Nie polega on na tym, że rzekomo polska konstytucja jest sprzeczna z prawem europejskim. Jest odwrotnie, polska konstytucja i prawo europejskie jest osadzone na tych samych wartościach wolności, praw człowieka, solidarności społecznej i rządów prawa
- mówił Marcin Bosacki.