Do śmierci bezdomnego mężczyzny doszło 4 października na targowisku znajdującym się w pobliżu ulic Reja i Słowackiego.
Zwłoki bezdomnego mężczyzny leżały do godzin południowych w pobliżu targowiska. - Położył się spać pod straganem i od rana leżał tam martwy. Wszyscy go na rynku znali. To pan Rysiek, który kiedyś mieszkał w pobliżu, miał psa. Potem go z domu wyrzucili i już od kilku lat był bezdomny, pomagał na rynku - mówi portalowi stargard.naszemiasto.pl jedna z czytelniczek.
Kobieta poinformowała, że gdy na miejscu pojawili się policjanci, jedynie przykryli zwłoki mężczyzny, ale nie odgrodzili terenu. W tym samym czasie na targowisku handel trwał w najlepsze. - Uważam, że tak być nie powinno. Zwłoki człowieka nie mogą tak długo leżeć na ulicy. Powinny być od razu odgrodzone i zabrane. Poza tym jest epidemia koronawirusa i nawet ze względów sanitarnych to powinno inaczej wyglądać! O godności człowieka nawet nie wspominając - mówi pani Anna.
Podkom. Krzysztof Wojsznarowicz, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie poinformował portal, że policja otrzymała zgłoszenie o śmierci mężczyzny około 8 rano. Wówczas poprosiła lekarkę, by ta pojawiła się na miejscu i stwierdziła zgon. - Poprosiliśmy panią doktor z przychodni na os. Kopernika o przybycie i stwierdzenie zgonu. Usłyszeliśmy odmowę i informację, że dopiero o godzinie 12 zacznie dyżur doktor, której pacjentem był zmarły - mówi portalowi oficer prasowy policji w Stargardzie.
Funkcjonariusze zabezpieczyli zwłoki, zakrywając je w taki sposób, by przechodnie nie widzieli ciała mężczyzny. - Nie było do nich dostępu osób postronnych. Policjanci nie mogą ruszyć ciała. Nie możemy też zakazać handlu w takiej sytuacji. Jeżeli chodzi o zagrożenie sanitarne, to policjanci nie są specjalistami w tym zakresie - wyjaśnia podkom. Krzysztof Wojsznarowicz.
Lekarka, która w końcu pojawiła się na miejscu, stwierdziła zgon mężczyzny z przyczyn naturalnych. Jak podaje portal stargard.naszemiasto.pl, mężczyzna był "osobą bezdomną, schorowaną, nadużywającą alkoholu".
- To, ile czasu ciało leży na dworze, nie zależy od policjantów, lecz od lekarza stwierdzającego zgon lub od prokuratora, który wykonuje na miejscu swoje czynności - tłumaczy oficer prasowy policji.
Z ogólnopolskiego badania liczby osób bezdomnych, koordynowanego przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wynika, że w 2019 roku najwięcej osób dotkniętych kryzysem bezdomności było w województwach: mazowieckim, śląskim, pomorskim, dolnośląskim, wielkopolskim i zachodniopomorskim, a zdecydowana większość przebywała w placówkach instytucjonalnych - podaje NIK.