Ludzie powiązani z Błaszczakiem trafili do struktur Poczty Polskiej. W zbrojeniówce "opcja zero"

Stanowiska kierownicze w Poczcie Polskiej przypadły ludziom ze środowiska ministra Błaszczaka - podaje Onet. Prezesem poczty został zaufany człowiek szefa MON Tomasz Zdzikot. Po objęciu stanowiska zatrudnienie w Poczcie Polskiej znalazły dziesiątki osób powiązanych z MSWiA i MON, emerytowani policjanci oraz byli pracownicy TVP.

W styczniu 2020 roku b. członek zarządu w Polskiej Grupy Zbrojeniowej Michał Kuczmierowski zwrócił się do premiera z pytaniem o "opcję zero" w spółkach skarbu państwa. Chodziło o usunięcie ludzi ministra obrony Mariusza Błaszczaka ze stanowisk w zbrojeniówce, by "zastąpić ich swoimi, bardziej przydatnymi" - tak wynika z rzekomych maili publikowanych w ramach tzw. afery mailowej.

"Usłyszałem również, że damy ich na otarcie łez np. do Poczty Polskiej, bo tam też będzie opcja zero" - miał pisać Kuczmierowski. Wkrótce po tej wiadomości kilka osób kojarzonych z szefem MON straciło stanowiska. 

Zobacz wideo Siemoniak o atakach hakerskich na rząd: Kompromitacja i ewenement na skalę światową

W marcu prezesem Poczty Polskiej został jeden z najbardziej zaufanych ludzi ministra Błaszczaka Tomasz Zdzikot. Z ustaleń Onetu wynika, że wówczas rozpoczęła się w spółce wewnętrzna "opcja zero". "W miejsce doświadczonych pracowników przyszli ludzie związani z resortami MSWiA i MON, którymi wcześniej kierował Błaszczak, emerytowani policjanci oraz byli pracownicy TVP związani z PiS" - podaje Onet.

Zdzikot "dyrektorem wykonawczym" wyborów kopertowych

Jak pisał nasz dziennikarz Jacek Gądek, do zmiany prezesa PP doszło przed planowanymi przez rząd tzw. wyborami kopertowymi. Za doręczenie kart wyborczych w warunkach pandemii do 30 mln obywateli miała odpowiadać właśnie Poczta. Na tym stanowisku potrzebny był ktoś zaufany. 

Donald Tusk, szef PO Sondaż. Donald Tusk liderem opozycji. Podium zamyka poseł Konfederacji

"Najważniejszą postacią w szykowaniu wyborów korespondencyjnych jest minister Jacek Sasin, ale "dyrektorem wykonawczym" jest prezes Poczty Polskiej Tomasz Zdzikot" - pisał Gądek. Gdy wybory kopertowe się nie odbyły, Zdzikot pozostał na stanowisku.

Wówczas dziesiątki osób powiązanych ze środowiskiem Mariusza Błaszczaka zaczęły być zatrudniane w pocztowej spółce głównie na dyrektorskich stanowiskach. Na zastępcę prezesa PP mianowany został Krzysztof Falkowski. To były prezes Agencji Mienia Wojskowego. Z ustaleń Onetu wynika, że prezesi zarabiają 47- 49 tys. zł bez premii i dodatków.

Lawina nazwisk powiązanych z ministrem Błaszczakiem zasiada w Poczcie Polskiej

W radzie nadzorczej PP znalazła się też inna współpracowniczka szefa MON Agnieszka Bolesta, która przeszła przez oba kierowane przez Błaszczaka ministerstwa. Wśród pracowników spółki są także osoby związane z TVP.  Jedną z nich jest były radny PiS w Warszawie i były wiceburmistrz dzielnicy Wola z ramienia tej partii Marek Makuch. W PP stanowisko objęła także Marzena Paczuska, była szefowa "Wiadomości".

Minister Mariusz Kamiński. MSWiA Kamiński ogłasza w "Sieci": "Łukaszenka i Putin przegrają tę wojnę"

Inne znane nazwiska powiązane obecnie z Pocztą Polską to Karolina Grenda, która w MSWiA była dyrektorką Departamentu Spraw Obywatelskich, jej zastępczyni Aleksandra Paulska, a także Andrzej Szymczyk.

Szymczyk objął posadę dyrektora Biura Kontroli i Zarządzania Bezpieczeństwem (BKZB). W 2015 r. Błaszczak powołał go na stanowisko zastępcy komendanta głównego policji, a w 2016 r. na kilka miesięcy powierzył mu funkcję p.o. komendanta głównego.

"Poczta Polska poinformowała nas, że wszystkie wymienione w tekście osoby 'posiadają adekwatne do wymagań, wysokie kwalifikacje', doświadczenie, a częstokroć także i wykształcenie" - podaje Onet.

Więcej o: