Nagranie pływającego łosia opublikował na Facebooku Gdański Klub Żeglarski. - Patrzymy, coś tak szybko zasuwa, dość duże jest, nie wygląda to na kaczkę i ewidentnie widać rogi - słychać głos z nagrania.
- Wszystko widziałem: łosi na drogach, łosi wszędzie, ale słuchajcie łosia w Rozlewisku Wisły Śmiałej, który płynie z trzcin w stronę grobli do Ptasiego Raju, no to jeszcze nie widziałem - skomentował Jan Krzyżak - wiceprezes Gdańskiego Klubu Żeglarskiego, który nagrał pływającego łosia. Nie kryje on również zdziwienia co do rozmiaru zwierzęcia.
- Spodziewaliśmy się różnych rzeczy, stada młodych łabędzi, czasami gdzieś jesteśmy w stanie napotkać młodą foczkę, podobno niektórzy widzieli wieloryba, ale zdecydowanie stworzenia leśnego, jakim jest łoś, to byśmy się nie spodziewali ujrzeć na rozlewisku Wisły Śmiałej - mówi w rozmowie z portalem tvn24.pl pan Jan.
Łoś widziany na żywo potrafi zaskoczyć swoją wielką posturą. Ten ssak osiąga wysokość nawet ponad dwóch metrów w kłębie. Spotykając łosia powinniśmy wobec tego zachować odległość i podziwiać go bez zakłócania mu spokoju. Co także uczynił dokumentujący w Gdańsku zwierzę Jan Krzyżak.
Po przepłynięciu dystansu, który wynosił około 400 metrów, łoś wyszedł z wody i poszedł w kierunku Rezerwatu przyrody Ptasi Raj. Na jego obszarze znajdują się lasy, łąki, a także bagna, które stanowią naturalne środowisko tego zwierzęcia. Ten wielki ssak zasiedla najczęściej tereny podmokłe, zadrzewione, a także te zalewowe.
Swoje spotkanie z łosiem, nagrywający filmik zakończył w iście żeglarskim stylu - wołając: "Ahoj, dzielny łosiu!". Zwierzę spojrzało w kierunku żeglarzy, po czym niespiesznie poszło we własnym kierunku, do Ptasiego Raju.