Krystyna Zdziechowska, jedna z organizatorek społecznej akcji pomocy dla uchodźców w ośrodku w Lininie (woj. mazowieckie), była gościnią programu "Wstajesz i wiesz" TVN24. Jak przekazała, akcja trwa już od ponad miesiąca.
Zdziechowska przyznała, że obecnie w wielu miejscach w całej Polsce organizowana jest tego typu pomoc. W związku z ochłodzeniem, szczególnie istotne są ciepłe ubrania i przedmioty codziennego użytku osobistego - tego pomoc socjalna bowiem już nie obejmuje.
- My dowiedzieliśmy się o tym, że w ośrodku w pobliskiej Górze Kalwarii przebywają Afgańczycy. Po prostu zadzwoniliśmy do tego ośrodka, gdzie spotkaliśmy się z bardzo ciepłym przyjęciem pracowników socjalnych. Oni nas poinformowali, że ci ludzie przyjechali często w jednych spodniach, sandałach - powiedziała.
Nie bez znaczenia jest także jedzenie, na które przeznaczana jest większość środków uzyskanych w zbiórkach. - Rzeczywiście, stawka żywieniowa, jaką zapewnia państwo polskie ośrodkom dla cudzoziemców, wynosi tylko dziewięć złotych dziennie na osobę. Łatwo więc sobie wyobrazić, że za dziewięć złotych dziennie te posiłki nie są w pełni kaloryczne - powiedziała.
W Ośrodku dla Cudzoziemców w Lininie przebywa obecnie około 130 uchodźców z Afganistanu - byli współpracownicy polskiego kontynentu wojskowego i pozarządowych organizacji, a także ich rodziny. Jak można przeczytać na stronie zbiórki założonej przez Krystynę Zdziechowską na portalu zrzutka.pl, od września grupa regularnie, własnym transportem, dostarcza do ośrodka potrzebne rzeczy. Uchodźcy otrzymują bowiem od państwa 70 złotych miesięcznie na osobę.