Jak informuje Straż Graniczna, wśród 29 zatrzymanych, którzy próbowali dostać się do Polski, było 23 obywateli Iraku, trzech obywateli Iranu, dwóch obywateli Angoli oraz obywatel Konga. Zatrzymano także pięciu cudzoziemców, którzy pomagali w procederze - to dwóch obywateli Ukrainy, dwóch Syrii oraz obywatel Mołdawii. Przez cały wrzesień granicę Polski i Białorusi próbowano przekroczyć 7 535 razy. W całym roku 2020 takich prób było 120.
Straż Graniczna informuje również, że w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców w Polsce przebywa obecnie 1490 osób, wśród nich najwięcej obywateli Iraku.
W czwartek rano w miejscowości Wojnachy w gminie Sokółka policjanci próbowali zatrzymać do kontroli busa. Jego kierowca potrącił jednak funkcjonariusza i chciał uciec. "Podczas kontroli drogowej, kierowca busa zignorował polecenia mundurowych, a próbując uciec, potrącił funkcjonariusza. Policjant oddał strzał w kierunku pojazdu, a ten zatrzymał się w polu. Po chwili mundurowi obezwładnili i zatrzymali kierowcę. Był agresywny wobec policjantów, żeby go obezwładnić, mundurowi musieli użyć paralizatora" - przekazała podlaska policja.
Okazało się, że busem kierował 42-letni obywatel Gruzji, który, według relacji policji, był bardzo agresywny. W pojeździe znajdowali się migranci: 11 obywateli Iraku oraz dwóch obywateli Turcji. Wśród nich była jedna kobieta. - Zostali przewiezieni do placówki Straży Granicznej w Kuźnicy. Trwają z nimi czynności - poinformowała portal tvn24.pl rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej major Katarzyna Zdanowicz.
W piątek obywatel Gruzji został doprowadzony do prokuratury. Usłyszał zarzuty pomocnictwa w organizowaniu innym osobom przekraczania wbrew przepisom granicy oraz czynnej napaści na policjanta. Decyzją sądu najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Mężczyźnie grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.