Organizatorami czerwonego miasteczka przed resortem Zbigniewa Ziobry jest Związek Zawodowy Prokuratorów Pracowników Prokuratury RP i Krajowy Niezależny Samorządny Związek Zawodowy AD REM.
W środowej uchwale związku zawodowego pracowników prokuratury czytamy m.in., że założenie czerwonego miasteczka jest konsekwencją organizowanego 10 września w stolicy "czerwonego marszu" i "braku reakcji na postulaty".
"Podobnie jak w 2019 r. rozbijemy przed budynkami rządowymi czerwone miasteczko, w którym cierpliwie poczekamy na elementarną sprawiedliwość. Apelujemy do wszystkich zatrudnionych w sądach i prokuraturach. Nie bądźcie obojętni. Cierpliwie protestujcie, aż nasze słuszne postulaty zostaną uwzględnione. Czekamy na Was w czerwonym miasteczku" - napisali w środę związkowcy.
Do postulatów pracowników sądów i prokuratur należy m.in. podwyżka wynagrodzeń o 12 proc. w przyszłym roku, powiązanie wynagrodzeń ze średnią płacą w gospodarce, zwiększenie liczby etatów i "wykorzenienie mobbingu w sądach".