Krabik amerykański to gatunek, który występował przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych. Spotykano je w wodach u wybrzeży Florydy i Teksasu. W jaki sposób mógł pojawić się w Polsce?
W ostatnim czasie nie było trudno dostrzec krabika amerykańskiego na plaży w Ustce. To niewątpliwe szczęście przypadło zwłaszcza zbieraczom bursztynów, którzy dostrzegli duże skupiska malutkich skorupiaków podczas swoich poszukiwań. Przyczyną, która najprawdopodobniej wpłynęła na pojawienie się tego niecodziennego gościa na środkowym wybrzeżu był sztorm, a silne fale wypchnęły krabiki z wody na brzeg.
To spotkanie można zaliczyć do niezwykle rzadkich, ponieważ mimo że krabik amerykański był obserwowany już np. w Zatoce Gdańskiej, Zalewie Wiślanym czy Zatoce Pomorskiej, nie należy do stałych bywalców polskich plaż. Zdecydowanie lepiej czuje się on w środowisku zaciemnionym, dlatego chętniej przebywa na dnie morza.
Jak poinformował swoich czytelników "Głos Pomorza", zwierzę rozpoznał prof. dr hab. Oleg Aleksandrowicz, który jest kierownikiem Zakładu Zoologii i Fizjologii Zwierząt w Katedrze Biologii Instytutu Biologii i Nauk o Ziemi w Akademii Pomorskiej:
To obcy gatunek. Nieznany mi na Pomorzu Środkowym. Być może rozszerza swój zasięg. Nie jest zagrożeniem, nie przenosi pasożytów i chorób.
Krabika amerykańskiego nie powinniśmy się więc obawiać, ale warto wspomnieć, że nie jest on szczególnie przyjazny bałtyckiemu ekosystemowi. Zaliczany jest do gatunków inwazyjnych, ponieważ żywi się poniekąd bezkręgowcami zamieszkującymi tereny morza. Jeżeli jednak będziemy mieli to rzadkie szczęście i dostrzeżemy go na polskim wybrzeżu, warto docenić tą wyjątkową chwilę i podziwiać małego skorupiaka bez zakłócania mu spokoju.