Podczas poniedziałkowej konferencji ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego oraz ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka na slajdach pokazane zostały zdjęcia, które rzekomo miały pochodzić z telefonów osób próbujących przekroczyć granicę polsko-białoruską. Na fotografiach były treści pedofilskie i zoofilskie, co - zdaniem ministrów - miało świadczyć o takich skłonnościach właścicieli telefonów. Fragmenty konferencji zostały zaprezentowane podczas poniedziałkowego wydania "Wiadomości" TVP.
Rzeczniczka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji poinformowała o wpłynięciu trzech skarg od osób prywatnych - przekazał press.pl. Dotyczyły one "wyemitowania treści pornograficznych z udziałem zwierząt". Zapowiedziała też, że Rada wystąpi do nadawcy o materiał, a także stanowisko wobec postawionych zarzutów.
Zarówno politycy, jak i prorządowe media, w tym TVP Info, przekonywali, że na zdjęciach ukazanych w czasie konferencji występują uchodźcy, którzy próbowali dostać się na teren Polski.
- Pani redaktor, część z tych osób, ogromna większość, są bohaterami tych zdjęć, oni sobie robili te zdjęcia - mówił z kolei we wtorek w Radiu ZET Błażej Poboży, podsekretarz stanu w MSWiA.
Tymczasem we wtorek w mediach pojawiły się doniesienia, iż zdjęcie zoofila było stopklatką ze starego nagrania. Z portalem OKO.press skontaktował się czytelnik, który odnalazł źródło rządowego materiału po wpisaniu odpowiednich haseł w wyszukiwarkę.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Stanisław Żaryn z Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego KPRM przekazał, że niektórzy z zatrzymanych migrantów mieliby mieć "powiązania z organizacjami terrorystycznymi, przestępczością kryminalną, przemytem ludzi, fałszowaniem dokumentów". Dodatkowo na slajdach pokazano zdjęcie, na którym widać mężczyznę odbywającego stosunek seksualny ze zwierzęciem.
Pokazane zdjęcia wywołały falę krytycznych komentarzy. Wiele osób, w tym m.in. politycy opozycji wskazywali, że takie materiały nie powinny być prezentowane publicznie. Szczególnie z uwagi na to, że w polskim prawie zakazana jest pornografia z udziałem małoletnich oraz zwierząt.
We wtorek partia Razem złożyła zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie dotyczące treści pokazanych podczas poniedziałkowej konferencji. "Rozpowszechnianie pornografii z udziałem zwierząt to przestępstwo, niezależnie od tego, czy jest się ministrem" - napisano w komunikacie ugrupowania.
Sytuację w rozmowie z Gazeta.pl skomentował dr Wojciech Górowski, adwokat i adiunkt w Katedrze Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Są przepisy, które wprost zakazują publicznego prezentowania treści pornograficznych z użyciem zwierząt i małoletnich. Nie można takich zdjęć posiadać, prezentować, nawet nie można ich przechowywać na własnym telefonie. To jest przestępstwo z oskarżenia publicznego, co oznacza, że po uzyskaniu informacji prokuratura może podjąć odpowiednie działania - tłumaczył. Całą rozmowę znajdziecie w materiale: