W połowie września komisja Tomasza Terlikowskiego opublikowała raport dotyczący sprawy dominikanina Pawła M. Duchowny przez lata miał wykorzystywać seksualnie wiernych. O. Krzysztof Pałys OP odniósł się do sprawy podczas wygłaszanej homilii. - Nie jest łatwo być dominikaninem po raporcie komisji. Nie będę ukrywał, że najchętniej wolałbym dzisiaj kazania nie mówić, ale byłby to jakiś rodzaj dezercji - rozpoczął swoje kazanie.
Ojciec Pałys przyznał, że raport komisji wzbudził wiele emocji. - Dla niektórych ludzi polscy dominikanie są obecnie niemalże synonimem struktury zła - powiedział, dodając, że niektórym wiernym zapewne nie jest się łatwo modlić w świetle tych doniesień. - Mnie również nie jest łatwo, może nie tyle się modlić, co nosić dominikański habit, który obecnie kojarzy się negatywnie.
Dominikanin opowiedział także o swoich doświadczeniach w zakonie. Jak przyznał, wielu duchownych z organizacji odeszło, lecz także wielu pozostało i motywowało go do pozostania. - Widziałem w zakonie zło, ale i widziałem wiele dobra. Żyjąc w dużej wspólnocie braci, w różnych klasztorach, bywałem wiele razy raniony, ale i także tutaj dokonywało się moje uzdrowienie - powiedział, podkreślając, że kocha Kościół i kocha zakon, a decyzji o wstąpieniu do niego nigdy nie żałował. - Osobiście nie czuję się kimś wyjątkowym ani też nie uważam siebie za dobrego człowieka. Będąc księdzem praktycznie każdego dnia spotykam ludzi lepszych od siebie - podkreślił.
7 marca 2021 roku bracia Konwentu św. Wojciecha we Wrocławiu napisali, że między 1996 a 2000 rokiem jeden z zakonników, ojciec Paweł M., miał stosować wobec wiernych przemoc fizyczną i psychiczną. W połowie tego miesiąca komisja Tomasza Terlikowskiego opublikowała raport, z którego wynika, że w prowadzonej przez duchownego Wspólnocie św. Dominika dochodziło nie tylko do psycho-manipulacji i przemocy fizycznej, ale także nadużyć seksualnych. "Wspólnota ta miała wszystkie cechy umożliwiające określenie jej mianem sekty" - napisano.