Obecnie uczniowie mają do wyboru cztery opcje: uczęszczanie na religię, udział w lekcjach etyki zamiast religii, zapisanie się na obydwa przedmioty lub na żaden z nich. Niebawem może się to jednak zmienić. Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek chce, aby dzieci i młodzież obowiązkowo uczęszczały na jeden z tych przedmiotów - religię albo etykę.
Niemal miesiąc po rozpoczęciu nowego roku szkolnego 2021/2022 Radio ZET zebrało dane ze szkół w Łodzi, Katowicach, Gdańsku i Lublinie w celu zweryfikowania, ilu uczniów uczęszcza obecnie na lekcje religii, etyki, obydwa przedmioty lub na żaden z nich.
Monika Pawlak z Urzędu Miasta Łodzi poinformowała, że w szkołach podstawowych na lekcje religii uczęszcza 71,5 proc. dzieci. Samej etyki uczy się zaledwie 4 proc., na obydwa przedmioty zapisało się 5 proc. Natomiast 20 proc. uczniów nie uczęszcza na żaden z tych przedmiotów.
W Katowicach z kolei na religię w szkołach podstawowych zapisało się 86 proc. dzieci. Samą etykę wybrało zaledwie 3,7 proc., a oba przedmioty - 4 proc. Na żaden z przedmiotów nie chce chodzić 10 proc. uczniów.
We wschodniej części Polski udziałem w lekcjach religii zainteresowanych jest więcej uczniów. W szkołach podstawowych w Lublinie uczęszcza na nią 91 proc. uczniów, na etykę chodzi 1,4 proc., na obydwa przedmioty 2,6 proc. Opcję "nic" wybrało 5 proc. dzieci.
W przypadku Gdańska dane obejmują zarówno szkoły podstawowe, jak i średnie (urząd podaje dane bez podziału). Na lekcje religii zapisanych jest tutaj 66 proc. uczniów, na etykę uczęszcza 8 proc., z kolei opcję "żaden z dwóch przedmiotów" wybrało 26 proc. uczniów.
Warto pamiętać, że w przypadku młodszych dzieci decyzję o uczęszczaniu na lekcje religii bądź etyki podejmują rodzice. Nie brak też sytuacji, gdy dzieci są zapisywane na religię, po to, by mogły przystąpić do komunii, później są wypisywane i ponownie zapisywane przed bierzmowaniem. Dodatkowo ocena z religii wlicza się do średniej ocen, dlatego decyzja o zapisaniu się np. w ostatniej klasie podstawówki może wynikać z chęci zawalczenia o jak najwyższą średnią, a o dobrą ocenę z religii na ogół nie jest trudno.
W przypadku szkół średnich wyraźniej widać już tendencję do wypisywania się z lekcji religii. W Lublinie na religię uczęszcza 67 proc. młodzieży, na etykę chodzi niecały 1 proc., a na obydwa przedmioty 0,04 proc. Opcję "żaden z przedmiotów" wybrało natomiast 32,5 proc. uczniów - informowało Radio ZET.
W Katowicach proporcje w szkołach średnich są całkiem inne niż w podstawówkach. Na lekcje religii chodzi 47 proc. uczniów, etykę wybrało 2 proc., a obydwa przedmioty - 1,6 proc. Na żaden z przedmiotów nie chce chodzić już ponad połowa uczniów szkół średnich - aż 51 proc.
Zdecydowaną rekordzistką jest jednak Łódź. Na religię w szkołach średnich uczęszcza 28 proc. młodzieży, a na etykę 3 proc. 0,07 proc. uczniów wybrało obydwa przedmioty, natomiast aż 69 proc. nie zdecydowało się na żaden z nich.
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek chce wprowadzić zmiany, które zobowiążą uczniów do wyboru pomiędzy uczęszczaniem na lekcje religii lub etyki. Opcja "nic" zostałaby wykreślona z listy możliwości.
Pomysł szefa resortu spotkał się ze sprzeciwem wielu m.in. młodych osób. Po ogłoszeniu przez ministra zapowiedzi zmian część osób zdecydowała się na wypisanie z religii. Nauczyciele zwracają uwagę, że przymuszanie uczniów do wyboru jednego z przedmiotów może przynieść efekt odwrotny do oczekiwanego i wywołać bunt wśród młodzieży, ponieważ "nikt nie lubi przymusu".
Wśród duchownych można z kolei spotkać się ze zdaniem, że "wybór niczego nie jest dobry z punktu widzenia wychowawczego, bo nie mobilizuje do pracy". Tak stwierdził ksiądz Marcin Wojtasik, przewodniczący Wydziału Katechetycznego Kurii Metropolitalnej Łódzkiej, katecheta w I LO w Łodzi.