Nagranie opublikowane w niedzielę przez białoruską straż graniczną nosi tytuł "Polscy pogranicznicy próbowali w nocy wypędzić grupę migrantów na Białoruś".
Jak twierdzi strona białoruska, w nocy z 25 na 26 września polscy funkcjonariusze wykorzystując "siłę fizyczną i zwierzęta próbowali zmusić cudzoziemców do przekroczenia granicy".
Na krótkim nagraniu widać m.in. grupę osób stojącą przy dziurze w zasiekach z drutu kolczastego, a także mężczyznę w mundurze, trzymającego na smyczy szczekającego psa.
O nagranie zapytał szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego na konferencji prasowej dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada. Jak zaznaczył, na nagraniu "osoby mówiące po polsku, w polskim umundurowaniu, przeganiają na stronę białoruską, jak przekonuje białoruskie KGB, grupę uchodźców, używając m.in. psów".
- Na pewno nie będziemy komentowali żadnych białoruskich propagandowych filmów i bardzo apeluję do państwa o rozwagę i rozsądek przy korzystaniu z tego typu źródeł - odparł Mariusz Kamiński.
Minister został również zapytany o to, czyli polscy funkcjonariusze stosują wobec migrantów metodę push-back (zmuszanie migrantów do powrotu przez granicę, bez możliwości ubiegania się przez nich o azyl).
- Polskie służby na granicy są niezwykle aktywne, mamy fizyczną obecność wielu funkcjonariuszy i wielu żołnierzy na linii granicznej. Nie będziemy podawali żadnych szczegółów, natomiast fizyczna obecność naszych żołnierzy i naszych funkcjonariuszy powoduje to, że wielu chcącym nielegalnie wkroczyć na teren kraju [żołnierze i funkcjonariusze - red.] uniemożliwiają to swoją obecnością na linii granicznej - powiedział Kamiński.
Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek przed kilkoma dniami podkreślał w TVN24, że "sama procedura push-back jest co do zasady - z pewnymi restryktywnymi wyjątkami - niedopuszczalna". Zwracają na to uwagę również organizacje pozarządowe.
Tymczasem do stosowania push-backów przyznała się sama rzeczniczka SG. - We wrześniu prób nielegalnego przekroczenia granicy odnotowaliśmy ponad 3,5 tys. W sumie od początku września zatrzymaliśmy 120 nielegalnych migrantów, którzy przekroczyli granicę polsko-białoruską. [...] Są pouczane o tym, że są nielegalnie w naszym kraju i zawracane do linii granicznej - mówiła mjr SG Katarzyna Zdanowicz w rozmowie z holenderską stacją telewizyjną. Na pytanie, czy są to tzw. push-backi, rzeczniczka odpowiedziała "tak, to są osoby zawracane".