Manifestacja wsparcia i solidarności z Andrzejem Poczobutem odbędzie się obok Pałacu Kultury i Nauki o godzinie 20:30 w sobotę. Wtedy na gmachu PKiN wyświetlony zostanie wizerunek polskiego dziennikarza i członka Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi.
25 września mija pół roku od zatrzymania Andrzeja Poczobuta. Jest przetrzymywany w areszcie w mieście Żodzina pod Mińskiem. Białoruskie władze zarzucają mu i prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelice Borys (która również od kilku miesięcy przebywa w areszcie) rzekome podżeganie do nienawiści na tle narodowościowym. Ma to związek z upamiętnianiem żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego.
Tego dnia wsparcie i podziw wobec jego postawy wyraża wielu ludzi mediów i nie tylko, w Polsce i poza nią.
"Andrzej Poczobut zapowiedział, że nie będzie ubiegał się o ułaskawienie przez Łukaszenkę. To jeden z największych aktów odwagi i męstwa tych czasów. Coś, na co stać tylko nielicznych" - napisał prawnik Patryk Wachowiec.
Kilka dni temu Poczobut poinformował w liście, że nie zamierza zwracać się do Alaksandra Łukaszenki z prośbą o ułaskawienie. Jak podkreślił, "byłoby to rzeczą niemoralną i niegodną pamięci bohaterów Armii Krajowej". Dodał, że wie doskonale, że czekają go łagry i więzienie ale - zaznaczył - "tym, czyją godność i honor broni, było znacznie trudniej i ich przykład daje mu natchnienie".
"Bez takich jak on nie wiedzielibyśmy, co tak naprawdę się dzieje w krajach, gdzie władza za wszelką cenę próbuje zniszczyć wolność, gdzie dyktatorzy nie chcą, by zadawano im pytania, i piszą na nowo historię. Nie chcą, by świat znał prawdę, a my znamy ją dzięki takim dziennikarzom jak Andrzej Poczobut" - pisała o dziennikarzu na łamach "Gazety Wyborczej" Vera Jourová, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej.
W maju o działania polskiego rządu na rzecz uwolnienia Andrzeja Poczobuta pytała Ministerstwo Spraw Zagranicznych posłanka PO Katarzyna Osos. Na początku lipca odpowiedzi udzielił wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk.
Wawrzyk podkreślał, że "po wydarzeniach w marcu br. Prezydent RP, Prezes Rady Ministrów, Parlament, wezwały publicznie do natychmiastowego wstrzymania represji wobec mniejszości polskiej i uwolnienia aresztowanych".
Po zatrzymaniu przedstawicieli Związku Polaków na Białorusi, do MSZ został wezwany w trybie pilnym Charge d’Affairs Ambasady BY w Warszawie. Ambasada RP w Mińsku skierowała pilną notę do MSZ RB z prośbą o wyjaśnienie przyczyn i podstaw prawnych działań o charakterze represyjnym wobec działaczy mniejszości polskiej
- czytamy w odpowiedzi udzielonej przez wiceszefa MSZ. Wawrzyk zaznaczył, że "działania władz białoruskich są sprzeczne z przyjętymi zobowiązaniami wobec mniejszości polskiej".