W marcu Andrzej Poczobut wraz z innymi działaczami Związku Polaków na Białorusi, w tym z prezeską Andżeliką Borys, trafił do aresztu. Służby zarzucają mu rozpalanie waśni na tle narodowościowym w związku z upamiętnianiem żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego. Grozi mu za to nawet 12 lat więzienia.
"Reżim Łukaszenki uznał, że trzeba brutalnie spacyfikować wszystkich, którzy upominają się o demokrację i sprawiedliwość, którzy informują świat o tym, co dzieje się za naszą wschodnią granicą oraz nie zgadzają się, by dyktator w bezczelny sposób ich okradł. Bo i Łukaszenka, i Białorusini, i my wszyscy doskonale wiemy, że dyktator przegrał prezydenckie wybory ze Swiatłaną Cichanouską. I tylko dzięki powszechnemu terrorowi, posuwając się nawet do morderstw, wciąż jest u władzy. A tysiące dzielnych Białorusinek i Białorusinów płacą za swą odwagę ogromną cenę" - podkreśla Roman Imielski, zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej".
Akcja rozpocznie się w sobotę o 20:30. Animacja będzie wyświetlana przez całą noc na fasadzie Pałacu Kultury i Nauki od strony ul. Marszałkowskiej. Redakcja "Wyborczej" zaprasza wszystkich, którzy chcą oddać hołd Andrzejowi Poczobutowi oraz represjonowanym Białorusinkom i Białorusinom, oraz zachęca do zabrania ze sobą biało-czerwono-białych flag wolnej Białorusi i biało-czerwonych flag polskich. W czasie wydarzenia zostanie odczytany list od Swiatłany Cichanouskiej, będą przemawiać Adam Michnik i Paweł Łatuszka, były ambasador Białorusi w Warszawie. "Pokażmy, że Andrzej Poczobut - choć daleko stąd i za kratkami - nie jest sam" - apelują organizatorzy.
Transmisję z wydarzenia będzie można oglądać na Wyborcza.pl.