"Tak, to buty, które grupa migrantów znaleziona w środę w okolicach Kuźnicy dostała od obecnych tam organizacji pomocowych. A dostała je dlatego, że część z nich nie miała już żadnych butów. Skąd o tym wiem? W przeciwieństwie do tego trolla byłem na miejscu" - tak dziennikarz TOK FM Jakub Medek odpowiedział jednemu z użytkowników Twittera, który opublikował zdjęcia nowych, czystych butów.
"Cyrk na granicy trwa. Odziani w buty najlepszych marek turyści Łukaszenki wciąż przedostają się na polską stronę granicy. Na widok Straży Granicznej mdleją i zaczynają chorować" - napisał.
Jakub Medek, relacjonując sytuację, która ma miejsce na granicy z Białorusią, napisał: "Byłem na miejscu również wówczas, kiedy jeden z mężczyzn, którego stan był taki, że zabrało go pogotowie, nie był w stanie założyć nie tylko butów, ale nawet skarpetek, tak miał odparzone nogi. I to też widziałem na własne oczy".
W kolejnym wpisie pokazał, w czym na prawdę migranci przekroczyli granicę. Na zdjęciach dziennikarza widzimy stopy w rozpadających się butach i przemoczonych skarpetach. Jedna z fotografii pokazuje spuchnięte palce, wystające przez podziurawioną skarpetę.
W piątek rano Straż Graniczna poinformowała o kolejnej o zmarłej na granicy osobie. Przyczyną był prawdopodobnie zawał serca. Do zdarzenia doszło w nocy, 500 metrów od granicy z Białorusią, w trakcie zatrzymania grupy obywateli Iraku. "Jeden z mężczyzn pomimo reanimacji prowadzonej przez patrol oraz zespół karetki pogotowia zmarł (prawdopodobnie na zawał serca). Kolejny z pozytywnym wynikiem testu na COVID-19 jest w szpitalu." - poinformowała Straż Graniczna.
To kolejny zgon po polskiej stronie granicy. W niedzielę na terenie województwa podlaskiego odnaleziono zwłoki trzech osób. Z kolei białoruska SG informowała o śmierci 39-letniej migrantki.