Jak potwierdził sędzia Roman Kowalkowski, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, w rozmowie z RMF FM, sąd uchylił tymczasowe aresztowanie Katarzyny P.
Nie może ona jednak opuszczać kraju i miejsca pobytu bez zgody organu prowadzącego postępowanie, musi trzy razy w tygodniu meldować się na policji i ma zakaz kontaktowania się z Marcinem P. i świadkami w sprawie Amber Gold. Jak przypomina radio, sąd już wcześniej zgadzał się na wyjście Katarzyny P. z aresztu. Warunkiem było jednak poręczenie majątkowe w wysokości 5 milionów złotych. Tym razem sąd miał nie orzec kaucji.
Kobieta przebywała w więzieniu od początku 2013 roku. Będąc w łódzkim areszcie Katarzyna P. zaszła w ciążę i została matką. Ojcem okazał się być jeden z funkcjonariuszy tamtejszej Służby Więziennej. W kwietniu 2015 r. Katarzyna P. została przeniesiona do Zakładu Karnego w Grudziądzu, tam urodziła dziecko.
Według prokuratury, Marcin P. i jego żona Katarzyna P., w latach 2009-12 w ramach tzw. piramidy finansowej oszukali ponad 18 tys. klientów swojej spółki Amber Gold, mającej inwestować w złoto i inne kruszce. Straty wyniosły ponad 800 mln zł.
Nieprawomocne wyroki w sprawie Amber Gold Marcin i Katarzyna P. usłyszeli w październiku 2019 roku. Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał ich na kary odpowiednio - 15 lat i 12,5 roku więzienia. Apelację od wyroku złożyli zarówno oskarżeni jak i prokuratura. Śledczy chcieli kary po 25 lat pozbawienia wolności dla obojga.