"Wyścig słoni" pod Łomżą. Tir wyprzedzał lawetę. Kierowca lawety nie dał za "wygraną"

Wyprzedzanie na zakazie i jazda pod prąd, a na koniec bardzo gwałtowne hamowanie. Kierowca TIR-a, który ścigał się z lawetą między Łomża i Ostrołęką, złamał nie tylko przepisy, ale i zdrowy rozsądek. Na szczęście po tym wyścigu zostało tylko nagranie, nie ofiary. Choć było blisko.

Jak donosi portal eostrołeka.pl pojazdy długo jechały obok siebie. To był tak zwany "wyścig słoni". Sytuacja, kiedy ciężarówki wyprzedzają się z niewielką różnicą prędkości, najczęściej kilku km/h. Tu wozy jechały dosłownie "łeb w łeb". Jadący prawem pasem kierowca lawety nie chciał przepuścić ciężarówki. Kierujący TIR-em w pewnym momencie ominął wysepkę lewym pasem. Dwóch kierowców do opamiętania się zmusił dopiero pojazd jadący z naprzeciwka. Kierowca lawety zwolnił i wpuścił ciężarówkę.

- Na tej drodze obowiązuje zakaz wyprzedzania przez pojazdy ciężarowe, kierowca zignorował tutaj całkowicie przepisy ruchu drogowego - powiedział, cytowany przez polsatnews.pl, Piotr Pietrzak z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łomży.

Kara za wykroczenia? Obecnie to jedynie 500 zł.

Więcej o: