Holenderski nadawca NOS wyemitował w poniedziałek reportaż o migrantach i sytuacji z nimi związanej na granicy polsko-białoruskiej. Materiał, który zrealizowała dziennikarka Saskia Dekkers, został opublikowany także na Twitterze. W programie pokazano m.in. wypowiedź rzeczniczki prasowej podlaskiej Straży Granicznej Katarzyny Zdanowicz.
- We wrześniu prób nielegalnego przekroczenia granicy odnotowaliśmy ponad 3,5 tys. W sumie od początku września zatrzymaliśmy 120 nielegalnych migrantów, którzy przekroczyli granicę polsko-białoruską. [...] Są pouczane o tym, że są nielegalnie w naszym kraju i zawracane do linii granicznej - mówiła Zdanowicz. Na pytanie, czy są to tzw. push-backi, rzeczniczka odpowiedziała "tak, to są osoby zawracane".
Push-backi to nielegalna procedura, której dopuszczają się funkcjonariusze wobec uchodźców pozostających na granicy kraju. Polega ona na wywożeniu migrantów za granicę, na teren innego kraju, zamiast wszczęcia procedury azylowej, tak jak to powinno się odbyć zgodnie z prawem. Instytucje unijne przymykają na to oczy - pisze "Dziennik Gazeta Prawna", przypominając jednocześnie, że państwa często przegrywają sprawy dot. push-backów przed sądami międzynarodowymi.
Od 2 września w pasie o szerokości trzech kilometrów przy granicy z Białorusią przez 30 dni obowiązuje stan wyjątkowy. Obejmuje łącznie 183 miejscowości - 115 w województwie podlaskim i 68 w województwie lubelskim. Decyzja ma związek z rosnącą liczbą migrantów na granicy. Wcześniej stan wyjątkowy w rejonach granicznych z Białorusią ogłosił rząd Łotwy. Stan nadzwyczajny obowiązuje także na Litwie.