Maciej Wąsik o migrantach, którzy zginęli na granicy. "Błąkali się, byli traktowani jak przedmioty"

- Błąkali się po stronie białoruskiej, byli traktowani jak przedmioty, przestawiani raz na granicę polską, raz litewską, w końcu się odłączyli i przez Litwę trafili do Polski, zgubili się w lesie i doszło do tragedii - powiedział wiceszef MSWiA Maciej Wąsik, mówiąc o grupie migrantów przy granicy. Jeden z nich zmarł.
Zobacz wideo Czy dziennikarze dostaną zgodę na relacjonowanie wydarzeń przy granicy?

Maciej Wąsik, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, mówił na antenie radiowej Jedynki o migrantach na polskiej granicy. - To jest pewna wojna, którą Łukaszenka wypowiedział krajom bałtyckim, ale przede wszystkim całej Unii Europejskiej - powiedział.

"Błąkali się po stronie białoruskiej, byli traktowani jak przedmioty"

W niedzielę Straż Graniczna przekazała, że w rejonie przygranicznym z Białorusią znaleziono zwłoki trzech osób. Polityk na antenie radia został zapytany o to, co wiadomo na temat śmierci uchodźców na granicy. - Jeśli chodzi o ten przypadek w okolicach miejscowości Giby, gdzie znaleziono jednego martwego migranta i dwóch w hipotermii, wiemy, że przylecieli do Białorusi, wylecieli z Bagdadu 10 września, czyli już po wprowadzeniu stanu wyjątkowego na terenach przygranicznych w Polsce. Że lecieli przez Dubaj, spali w hotelu w Mińsku i słono zapłacili za przyjazd na granicę - powiedział Maciej Wąsik. - Błąkali się po stronie białoruskiej, byli traktowani jak przedmioty, przestawiani raz na granicę polską, raz litewską, w końcu się odłączyli i przez Litwę trafili do Polski, zgubili się w lesie i doszło do tragedii - dodał wiceszef MSWiA.

Jak zaznaczył, prokuratura zleciła bardzo dokładne badania toksykologiczne osoby, która zmarła. - Gdyż jej zachowanie wskazywało, że (...) ta osoba mogła dostać jakieś środki pobudzające - stwierdził.

Maciej Wąsik podkreślił także, że zostały wzmocnione patrole na granicy z Litwą. - My współpracujemy ze stroną litewską blisko, więc nie potrzeba takich środków, które są podejmowane. Liczymy, że przez to sito, które założyły służby łotewskie, litewskie, polskie, oprócz tych przypadków ujawnionych, to możemy liczyć, że do pięciu procent osób udaje się przemknąć przez patrole Straży Granicznej - powiedział polityk.

Więcej o: