Jak poinformował Informacyjną Agencję Radiową rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina, wszyscy pasażerowie są w dobrym stanie fizycznym i psychicznym.
Samolotem zastępczym wróciła do Polski już większość pasażerów. Jednie cztery osoby skorzystały z rejsowego lotu przez Frankfurt. - W Addis Abebie pozostała załoga samolotu, czekająca na jego naprawę. Korzysta ona ze wsparcia naszej placówki w Etiopii - mówił Łukasz Jasina.
W sobotę 18 września, lecący z Mombasy w Kenii do Warszawy samolot polskich linii Enter Air, wylądował nagle w Addis Abebie. Problemy techniczne samolotu wystąpiły jeszcze przed startem z Kenii. Jak informowali pasażerowie, z bagażnika wydobywał się dym, pochodzący - jak podaje natomiast przewoźnik - najprawdopodobniej z jednego z bagaży.
Z oświadczenia Enter Air wynika, że do lądowania w Etiopii, zamiast w Warszawie, doszło "z powodu błędnych wskazań w czasie lotu na jednym z silników". "Obecnie sprawdzane są dokładne przyczyny problemu, ale komunikacja z Addis Abebą jest bardzo utrudniona. Ponieważ nie wiemy jeszcze, jaka była przyczyna i czy samolot jest sprawny do lotu, po pasażerów wysyłamy z Polski drugi samolot" - poinformowano w sobotę.
Na miejscu znajdowali się ambasador i konsul RP, którzy udzielali pomocy. Konsul podjęła m.in. interwencję w sprawie możliwości opuszczenia lotniska przez Polaków i udania się na odpoczynek w komfortowych warunkach.