PiS przyjął uchwałę, w której zapewnia, że nie myśli o polexicie. "Tyle samo warta, co o nepotyzmie"

"Co innego uchwalają, co innego myślą" - tak uchwałę Komitetu Politycznego PiS ws. przynależności Polski do Unii Europejskiej komentuje na Twitterze Katarzyna Lubnauer, posłanka Platformy Obywatelskiej. "Uchwała PiS o polexit jest zapewne tyle samo warta, co uchwała PiS o nepotyzmie" - pisze z kolei Jarosław Makowski, dyrektor "Instytutu Obywatelskiego".

Podczas środowego posiedzenia (15 września - red.) Komitet Polityczny PiS przyjął uchwałę ws. przynależności Polski do Unii Europejskiej oraz suwerenności RP - poinformowała rzeczniczka PiS Anita Czerwińska. - W uchwale - wskazała - wykluczono możliwość "polexitu". Jak dodała "totalna opozycja" przypisuje ugrupowaniu "coś czego absolutnie nigdy nie planowaliśmy, nigdy o tym nie mówiliśmy". - Wiążemy przyszłość Polski jednoznacznie z przynależnością do Unii Europejskiej, ale to nie oznacza, że musimy się godzić na postępujący, pozatraktatowy proces ograniczania suwerenności państwom członkowskim - podkreśliła.

Temat szybko stał się jednym z najbardziej popularnych na Twitterze. "Co innego uchwalają, co innego myślą" - napisała Katarzyna Lubnauer, posłanka Platformy Obywatelskiej. 

W podobnym tonie wypowiedział się Jarosław Makowski, szef Instytutu Obywatelskiego. "Uchwała PiS o Polexit jest zapewne tyle samo warta, co uchwała PiS o nepotyzmie" - stwierdził.

Zdaniem mecenasa Romana Giertycha Jarosław Kaczyński popełnił "duży błąd".

Kaczyński: Nie będzie polexitu

Wcześniej, w wywiadzie udzielonym PAP, wicepremier Jarosław Kaczyński odpowiedział, że „nie będzie żadnego polexitu". Zaznaczył, że to wymysł propagandowy, który po wielokroć był stosowany wobec rządzących. Podkreślił również, że PiS jednoznacznie widzi przyszłość Polski w Unii Europejskiej. 

W ostatnim czasie czołowi politycy Prawa i Sprawiedliwości udzielili kontrowersyjnych wypowiedzi na temat przyszłości Polski we wspólnocie. - Brytyjczycy pokazali, że dyktatura brukselskiej demokracji im nie odpowiada. Odwrócili się i wyszli - powiedział podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu Ryszard Terlecki. - Jeżeli pójdzie tak, jak się zanosi, to musimy szukać drastycznych rozwiązań - zapowiedział. Słowa polityka odnosiły się do działań Komisji Europejskiej ws. nałożenia na Polskę kar za lekceważenia oraz niewykonywanie orzeczeń unijnego sądu dotyczącego likwidacji Izby Dyscyplinarnej. 

Polityk tłumaczył się później ze swoich słów na Twitterze. 

Z kolei Marek Suski  nazwał Unię Europejską "brukselskim okupantem".  - Ale szanowni państwo, w trakcie II wojny światowej Polska walczyła z jednym okupantem [niemieckim - red.], walczyła z okupantem sowieckim - będziemy walczyć z okupantem brukselskim. Bruksela przysyła nam namiestników, którzy mają Polskę doprowadzić do porządku. Rzucić nas na kolana, żebyśmy byli może landem niemieckim, a nie dumnym państwem wolnych Polaków - mówił.

Polacy chcą być w Unii Europejskiej 

Polacy nie chcą jednak opuszczać wspólnoty. Według badania United Surveys na zlecenie tygodnika "Wprost"  65 proc. ankietowanych wskazało, że Polska "zdecydowanie" powinna pozostać w Unii Europejskiej, a 20,8 proc. - raczej powinna. Razem daje to 85,8 proc. pytanych. 5,5 proc. ankietowanych nie miało zdania w tym temacie. Za opuszczeniem wspólnoty, jest 8,8 proc. respondentów, w tym 1,4 proc. Polaków zdecydowanie chciałaby wyjścia z UE. 

Zobacz wideo Czy Polska pójdzie drogą Wielkiej Brytanii? Komentarz do słów marszałka Terleckiego
Więcej o: