Fala odejść ze Straży Marszałkowskiej. Nie ma chętnych do ochrony Sejmu

Straż Marszałkowska mierzy się z falą wypowiedzeń. Obecnie połowa kadry to kursanci, którzy również, podobnie jak strażnicy w wieku emerytalnym, często decydują się na odejście z pracy - i to niedługo po jej rozpoczęciu. Rząd, chcąc walczyć z brakami, zapowiada podwyżki, ale są to niewielkie pieniądze.

O fali odejść w Straży Marszałkowskiej, która zajmuje się ochroną parlamentu, poinformowała piątkowa "Rzeczpospolita". 

Zobacz wideo Podwyżki dla polityków? Szłapka: Myślę, że Senat odrzuci ten projekt

Braki kadrowe w Straży Marszałkowskiej. Sejm zostanie bez ochrony?

Straż Marszałkowska, której celem jest obrona parlamentu, powinna liczyć 268 funkcjonariuszy. Obecnie w jej szeregach służą tylko 202 osoby, z czego połowę stanowią kursanci, czyli początkujący strażnicy. - Nie trzeba nawet robić statystyk, bo gołym okiem widać, że wielu strażników, których znaliśmy od lat, nie ma już w Sejmie, za to pojawiły się młode twarze - mówi "Rzeczpospolitej" poseł Koalicji Obywatelskiej Tomasz Głogowski. - Po oczach widać, że wielu z nich się waha: wpuścić posła czy poprosić o legitymację - informuje.

Donald TuskTusk: Polska może wyjść z UE szybciej, niż to się komukolwiek wydaje

Fala odejść. Przyczyną trudne warunki pracy

"Rzeczpospolita" wskazuje, że przyczyną fali odejść ze Straży Marszałkowskiej są bardzo trudne warunki pracy. Jeden ze strażników w rozmowie z gazetą stwierdził, że chodzi m.in. o bardzo niskie zarobki, krótkie i nieliczne przerwy, nieprzystosowane do odpoczynku miejsca oraz dużą liczbę nadgodzin. Obecnie kursanci zatrudnieni w Straży otrzymują wynagrodzenie rzędu 2,4 tys. złotych. - Byli nawet tacy, którzy złożyli ślubowanie, poszli na posterunek i następnego dnia rezygnowali - mówi "Rzeczpospolitej" jeden ze strażników. Choć rząd obiecuje podwyżki, mowa jest o kwocie 400 zł. Jak twierdzi rozmówca gazety, nie wpłynie to na zmianę sytuacji, gdyż pieniądze są małe oraz nie ma pewności, że płaca każdego ze strażników wzrośnie.

Gazeta wskazuje również na masowe odchodzenie strażników na emeryturę. Okazuje się, że po wprowadzeniu nowych przepisów z kwietnia 2020 roku, strażnikom nie opłaca się pracować, gdyż według nieoficjalnych danych emerytury, które otrzymują, mieszczą się w przedziale od 6,5 tys. do 12,5 tys. zł - podaje "Rzeczpospolita".  

Poranna Rozmowa Gazeta.plZdrojewski o "lex TVN". "Celem PiS jest likwidacja pluralizmu mediów"

Wcześniej "Rzeczpospolita" podawała, że Centrum Informacyjne Sejmu poinformowało, że do końca sierpnia 2020 roku na emerytury odeszło 42 funkcjonariuszy, a ich średni wiek to niespełna 57 lat.

Więcej o: