Są to imigranci zatrzymani w ostatnim czasie w pobliżu granicy z Białorusią. Obecnie znajdują się w zamkniętym ośrodku dla cudzoziemców na poligonie w Wędrzynie w Lubuskiem. W ośrodku na poligonie przebywa między innymi 84 Irakijczyków, których zatrzymano przy granicy podczas próby jej przekroczenia. Nie wystąpili o ochronę międzynarodową i nie chcą zostać w Polsce. Jak pisze RMF FM, do końca miesiąca Polska ma przygotować dwa samoloty czarterowe, które przetransportują migrantów z powrotem do Tadżykistanu i Iraku. Koszt zostanie pokryty przez agencję Frontex, czyli Europejską Agencję Straży Granicznej i Przybrzeżnej.
Wiceszef polskiej dyplomacji Szymon Szynkowski vel Sęk powiedział podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu, że środki stosowane przez rząd odpowiadają sytuacji na granicy Białorusi z Unią Europejską i Polską. Polityk stwierdził, że mamy do czynienia z wojną hybrydową, którą Białoruś prowadzi przeciwko państwom Unii Europejskiej. Wiceminister spraw zagranicznych podkreślił też, że priorytetem jest bezpieczeństwo obywateli.
- Na początku wystarczała Straż Graniczna, ale ponieważ presja się zwiększała, jest również wojsko. Polskie państwo jest przygotowane na niekorzystne okoliczności związane z jednej strony z presją migracyjną, z drugiej z manewrami "Zapad" - powiedział Szymon Szynkowski vel Sęk.
Wiceszef dyplomacji podkreślił, że sytuacja, w której białoruski rząd przerzuca migrantów nad polską granicę, jest elementem wojny informacyjnej. - Musimy być przygotowani na taką wojnę i dementować wszystkie fake newsy, które są rozpowszechniane - zaznaczył.
Od czwartku 2 września w kilkukilometrowym, przygranicznym pasie z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy. Obejmuje 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni w związku z presją migracyjną ze strony białoruskiego reżimu sprowadzającego do kraju cudzoziemców z Bliskiego Wschodu, Azji Centralnej oraz Afryki. W najbliższych dniach w bezpośredniej bliskości granicy z Białorusią będą odbywały się rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe "Zapad 2021". Ma w nich wziąć udział prawie 200 tysięcy żołnierzy.