Na konferencji w Karpaczu we wtorek 7 września, minister zdrowia Adam Niedzielski poruszał tematy związane z kryzysem w ochronie zdrowia. Przypomnijmy, od 1 września protestują ratownicy medyczni, a wkrótce mogą do nich dołączyć pielęgniarki i lekarze rezydenci.
- Około dwóch-trzech miliardów złotych w tym roku, w zasadzie w tym półroczu, zwiększą się wynagrodzenia różnych grup zawodowych pracujących w sektorze medycznym. W tej chwili... - mówił Niedzielski, kiedy nagle urwało jego wypowiedź, a na ekranie pojawiła się czerwona plansza: PILNE!
Zwykle w mediach taka plansza zwiastuje nadzwyczaj ważnego, gorącego newsa, wiadomość z ostatniej chwili, o której widzowie powinni się jak najszybciej dowiedzieć. Co było tak pilnego, by przerwać ważną wypowiedź ministra zdrowia? Transmisja z Wawelu, gdzie odbywały się uroczystości pogrzebowe w związku ze śmiercią księdza prałata Zdzisława Sochackiego. W ceremonii brał udział m.in. wicepremier Jarosław Kaczyński, który w momencie przerwania transmisji z Karpacza, zaczynał wygłaszać swoją mowę.
- Jeśli szukam słowa, które najlepiej wyrażają mój, moich koleżanek, kolegów oraz przyjaciół stosunek do śp. ks. prałata Zdzisława Sochackiego to będzie to wdzięczność i pamięć. Ogromna wdzięczność i pamięć - podkreślał prezes PiS.
Tymczasem pogłębia się kryzys w ochronie zdrowia. Ratownicy medyczni od dawna skarżą się na niskie zarobki, które otrzymują za swoją wymagającą pracę. W związku z brakiem odzewu rządu na postulaty ratowników, wielu z nich od 1 września złożyło wypowiedzenia lub poszło na zwolnienie lekarskie. W efekcie całym kraju brakuje załóg do karetek. Jak pisaliśmy, w piątek 3 września aż 25 proc. karetek w całym kraju nie miało obsady.