Na polskiej granicy z Białorusią powstaje płot, który ma zapobiegać próbom nielegalnego wejścia na terytorium Polski. Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak właśnie pochwalił się, za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych, jak przebiegają prace.
"Pod koniec sierpnia rozpoczęliśmy budowę 2,5-metrowego ogrodzenia na granicy polsko-białoruskiej. Dziś, dzięki pracy Wojska Polskiego, mamy już prawie 40 km płotu" - napisał minister Błaszczak, dodając, że powstaje także siatka mająca ochronić zwierzęta przed okaleczeniem. Jak bowiem pisaliśmy, płot stanowi dla nich śmiertelną pułapkę. - Naprawdę żal będzie patrzeć, jak na ten płot Błaszczaka będzie wpadała zwierzyna i w bólach umierała w zwojach concertiny. Krew tych zwierząt będzie miał na rękach minister obrony. Tak budowany płot to zwykłe barbarzyństwo - powiedział Onetowi gen. Mieczysław Gocuł, był szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Prof. Rafał Kowalczyk z Instytutu Biologii Ssaków PAN w rozmowie z OKO.press zwrócił natomiast uwagę, że ogrodzenie uniemożliwi zwierzętom przemieszczanie się, a "wszelkie bariery, które pojawiają się w środowisku, wpływają na świat przyrody i populację zwierząt". Sama siatka ochronna zdaje się więc niewystarczająca. - Ogrodzenia rozdzielają populacje, które się znajdą po dwóch stronach tej bariery. To z kolei doprowadza do zakłócenia struktury przestrzennej i socjalnej, przepływu genów i - w efekcie - do ograniczenia liczby osobników, możliwości rozrodu i zdobywania pokarmu oraz różnicowania genetycznego populacji - wyjaśnił ekspert.
Budowa ogrodzenia na granicy z Białorusią rozpoczęła się 25 sierpnia. Już kolejnego dnia w mediach pojawiły się informacje, że płot wymaga poprawek. Drewniane słupki, do których przyczepiano zwoje drutu ostrzowego (tzw. concertiny) zaczęły się bowiem przechylać w różne strony.
Zdaniem ekspertów podczas budowy płotu powinny zostać wykorzystane metalowe słupki, które pozwoliłyby na odpowiednie zakotwiczenie. Według byłego wiceszefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, pułkownika Macieja Matysiaka, płot w obecnym kształcie nie stanowi żadnego zabezpieczenia przed przekraczaniem granicy. - Na concertinę wystarczy rzucić parę gałęzi czy desek i się przejdzie - powiedział płk Matysiak w rozmowie z o2.