Fala przemocy w ośrodku wychowawczym w Renicach. Zapadła decyzja ws. podopiecznych

Po kolejnych doniesieniach o przemocy psychicznej i fizycznej wobec podopiecznych Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Renicach (zachodniopomorskie) zapadła decyzja o przeniesieniu wszystkich wychowanków do innych placówek. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Szczecinie.

Śledztwo prokuratury to efekt reportażu opublikowanego w "Wirtualnej Polsce". Jego autorka przybliża historie trzech chłopców, którzy codziennie byli tam poddawani terrorowi w wymiarze fizycznym i psychicznym. 

Zobacz wideo Nowacka o konwencji stambulskiej: To nie jest temat polityczny. Konwencja Rady Europy to ramy europejskie, które mają pomóc ofiarom przemocy

"Na porządku dziennym było wykręcanie jąder, okładanie pałką teleskopową czy uderzanie pięścią w głowę. Wszystko to działo się za przyzwoleniem wychowawców, którzy wręcz nakręcali spiralę przemocy, a niekiedy też własnoręcznie bili podopiecznych" - czytamy na Wirtualnej Polsce.

Decyzją ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka - Kuratorium Oświaty miało natychmiast skontrolować Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy w Renicach. Według informacji "Gazety Wyborczej" wstępna kontrola potwierdza patologie w tym ośrodku. Zapadły też pierwsze decyzje. Szef MEiN przyznał, że już wcześniej były w ośrodku stwierdzane nieprawidłowości. - Nie wykluczamy niczego, łącznie z zamknięciem tego ośrodka w najbliższym czasie - zapowiedział wówczas minister.

Pociąg PKP Intercity. Zdjęcie ilustracyjneO krok od tragedii na torach. Pociągi PKP Intercity jechały "na czołówkę"

W poniedziałek w Radiu Szczecin wicekurator Jerzy Sołtysik ujawnił, że według policyjnych statystyk ośrodek w Renicach wyróżnia się dużą liczbą ucieczek. Przekazał, że do końca tego tygodnia 27 wychowanków z ośrodka w Renicach trafi do innych MOW-ów.

"O nieprawidłowościach wiedzieliśmy od wielu lat"

- O nieprawidłowościach w ośrodku wiedzieliśmy od wielu lat, był nawet brany pod uwagę scenariusz likwidacji ośrodka - mówi Sołtysiak. - W 2016 roku, gdy organizowaliśmy pierwszą konferencję dla dyrektorów MOW-ów i MOS-ów, przedstawiciel policji zaprezentował nam statystykę ucieczek z poszczególnych placówek. Zauważyliśmy, że ośrodek w Renicach pod tym względem wyróżniał się w sposób szczególny. To był pierwszy niebezpieczny sygnał - mówił Sołtysik na antenie Radia Szczecin.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Szczecinie. Ośrodek podlega pod Powiat Myśliborski, który przez wiele lat nie reagował na informacje o przemocy. Placówka najprawdopodobniej zostanie zlikwidowana.

Więcej o: