W sierpniu senator Platformy Obywatelskiej Kazimierz Kleina złożył skargę na zachowanie Miłosza Kłeczka, prowadzącego program "O tym się mówi". Jak podkreślił w piśmie, dziennikarz utrudniał mu swobodną wypowiedź, przerywał i nie pozwalał dojść do słowa. Polityk stwierdził również, że dostał ponad dwa razy mniej czasu na swobodną wypowiedź niż drugi gość - Patryk Jaki. "Co więcej, pytania były nieobiektywne i dążyły do narzucania narracji redaktora programu" - napisał senator.
Po analizie programu Rada Etyki Mediów podkreśliła, że prowadzący wypowiadał się 12 razy, zajmując 28 proc. czasu audycji, Patryk Jaki - dwa razy, zajmując 40 proc. jej czasu, a Kazimierz Kleina - osiem razy przez 23 proc. czasu. Pozostałe dziewięć proc. zajął cytat z innego programu TVP Info "Minęła 20".
"Porównanie liczby wypowiedzi obu gości potwierdza zarzut o przerywaniu i niepozwalaniu Panu na swobodną wypowiedź. Europoseł Jaki wypowiadał się dwukrotnie, po 153 i 185 sekund, bez przerywania pytaniami prowadzącego. Natomiast Pańska najdłuższa wypowiedź miała 70 sekund. Była też druga, 60-sekundowa, a resztę ze 198 sekund wypełniła wymiana zdań z prowadzącym, często mówiącym jednocześnie z Panem, co utrudniało zrozumienie przekazu" - czytamy w odpowiedzi REM.
Senator Kleina zaznaczył, że Kłeczek złamał szereg zasad Karty Etycznej Mediów. "Naruszona została zasada obiektywizmu, która nakazuje rzetelne relacjonowanie różnych punktów widzenia i zasada uczciwości, która mówi, że autor powinien działać dla dobra odbiorcy, który ma prawo do rzetelnej informacji" - napisał. Rada Etyki Mediów potwierdziła naruszenie obu zasad etyki dziennikarskiej.