"Zwoje drutu rozciągnięte przed Sejmem. Demonstracyjna akcja aktywistów o świcie. "Stoimy na ziemi niczyjej'" - cały tekst "Gazety Wyborczej" dostępny TUTAJ
W poniedziałek o 16:30 posłowie mają zająć się rozporządzeniem prezydenta Andrzeja Dudy o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na terenach przy granicy z Białorusią. Już po godz. 6:00 rano aktywiści zebrali się pod Sejmem, aby protestować. Jak podaje stołeczna "Gazeta Wyborcza", grupa osób przeskoczyła przez barierki i rozciągnęła drut. To wyraz solidarności z afgańskimi migrantami, którzy niemal miesiąca koczują na granicy polsko-białoruskiej. Część aktywistów trzyma kartki z napisem "ziemia niczyja". Z dwóch stron są oni pilnowani przez policję.
Jeden z protestujących, jak cytuje "Wyborcza", podkreślił, że "rząd powinien ponieść polityczne konsekwencje za swoje głupie działania". - Miejsce, w którym przebywają afgańscy uchodźcy, można nazwać jedynie obozem śmierci. Są odcięci od pomocy, a nawet od możliwości przekazywania informacji. Kiedyś ludzie będą się zastanawiać, jak to możliwe, że w XXI wieku w Europie doszło do takiego barbarzyństwa - mówił inny. - To zbrodnia, znęcamy się na tymi ludźmi - dodaje kolejny.
Aktywiści na chodniku wypisali hasła, m.in. "Żaden człowiek nie jest nielegalny" czy "Refugees welcome".
"Wyborcza" otrzymała oświadczenie protestujących: "Stoimy tu dzisiaj niewielką grupą w geście symbolicznym. Jesteśmy jednak przekonani, że wokół Sejmu powinny dziś stanąć jako 'żywe zasieki' tysiące obywateli, którym nie jest wszystko jedno".