W piątek przed południem lekarze przeprowadzili procedury mające na celu potwierdzenie lub wykluczenie śmierci mózgu chłopca. - Badania potwierdziły śmierć mózgu. Sześciolatek zmarł. Śmierć mózgu oznacza po prostu śmierć dziecka - poinformowała Gazeta.pl rzeczniczka Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie Katarzyna Gardzińska.
Dzieci wraz z rodziną od 23 sierpnia przebywały w ośrodku dla uchodźców w Podkowie Leśnej-Dębaku (woj.mazowieckie), gdzie w dniu 24 sierpnia spożywali grzyby. Okazało się, że wśród grzybów, z których przygotowano posiłek, znalazły się muchomory sromotnikowe.
Do szpitala trafiła łącznie trójka dzieci - pięciolatek, sześciolatek i siedemnastolatka. - W dniu 26 sierpnia dwójka dzieci została przyjęta do Centrum Zdrowia Dziecka, a trzecie dziecko w dniu 27 sierpnia - mówił prof. Jarosław Kierkuś z Centrum Zdrowia Dziecka, którego słowa cytuje RMF FM.
Nastolatkę udało się uratować - dziewczyna opuściła już szpital. Niestety, pięcioletni chłopiec zmarł. Jego śmierć stwierdzono w czwartek 2 września. Stan sześciolatka, który przeszedł przeszczep wątroby, nie poprawił się, choć sama operacja się udała. Śmierć chłopca potwierdzono w piątek po południu.
Wcześniej lekarze informowali, że dziecko "jest mechanicznie wentylowane, ma wspomaganie układu krążenia, ma leczenie nerko- i wątrobo-zastępcze plus oczywiście szereg leków".