Sześcioletni Afgańczyk zatruł się podczas pobytu w ośrodku dla uchodźców w Podkowie Leśnej-Dębaku. Dziecko, podobnie jak jego krewni, zjadł zupę z grzybów zebranych w pobliskim lesie. Okazało się, że wśród grzybów, z których przygotowano posiłek, znalazły się muchomory sromotnikowe. Do szpitala trafiła łącznie trójka dzieci - pięciolatek, sześciolatek i siedemnastolatka.
- Dzieci wraz z rodziną od 23 sierpnia przebywały w ośrodku dla uchodźców, gdzie w dniu 24 sierpnia spożywali grzyby. W dniu 26 sierpnia dwójka dzieci została przyjęta do Centrum Zdrowia Dziecka, a trzecie dziecko w dniu 27 sierpnia - mówił prof. Jarosław Kierkuś z Centrum Zdrowia Dziecka, którego słowa cytuje RMF FM.
Nastolatkę udało się uratować - dziewczyna opuściła już szpital. Niestety, pięcioletni chłopiec zmarł. Jego śmierć stwierdzono w czwartek 2 września. Stan sześciolatka, który przeszedł przeszczep wątroby, nie poprawia się, choć sama operacja się udała.
- Stan zdrowia i stan neurologiczny sześcioletniego pacjenta nie uległ zmianie. W chwili obecnej prowadzone są procedury mające na celu potwierdzenie lub wykluczenie śmierci mózgu - powiedziała kierowniczka Oddziału Intensywnej Terapii Centrum Zdrowia Dziecka Elżbieta Pietraszek.
Lekarze zaznaczyli, że rokowania "są bardzo złe", ale do momentu potwierdzenia śmierci mózgu chłopca jego leczenie wciąż będzie podtrzymywane. Stwierdzili, że "jest mechanicznie wentylowany, ma wspomaganie układu krążenia, ma leczenie nerko- i wątrobo-zastępcze plus oczywiście szereg leków". Zapowiedzieli także, że nie będą już organizować konferencji prasowych w tej sprawie, a kolejny komunikat zostanie przesłany dziennikarzom mailowo.