Stan wyjątkowy. "Prezydent bezobjawowy", "Podłość polskich władz". Fala komentarzy po decyzji Dudy

Prezydent Andrzej Duda pozytywnie rozpatrzył wniosek rządu i podpisał rozporządzenie wprowadzające stan wyjątkowy przy granicy z Białorusią. Decyzja wywołała falę komentarzy polityków oraz dziennikarzy, którzy muszą opuścić teren objęty ograniczeniami do północy. Głos zabrała także Fundacja Ocalenie, która nie może dalej komunikować się z uchodźcami w Usnarzu Górnym. "Brakuje nam słów, żeby opisać podłość polskich władz i haniebność decyzji o stanie wyjątkowym" - napisali aktywiści.

W czwartek po południu prezydent podjął decyzję o podpisaniu rozporządzenia ws. wprowadzenia stanu wyjątkowego na terenie wskazanym w rządowym wniosku. Dokumenty został opublikowany w Dzienniku Ustaw i wszedł w życie. Stan nadzwyczajny będzie obowiązywał przez 30 dni w łącznie 183 miejscowościach - 115 w województwie podlaskim i 68 w województwie lubelskim.

Decyzja o wprowadzeniu stanu wyjątkowego wywołała falę komentarzy polityków, dziennikarzy czy ekspertów w mediach społecznościowych. 

Zobacz wideo Dalej na północ nikt już na stałe nie mieszka. Z Longyearbyen do bieguna jest tylko 1300 km

"Prezydent bezobjawowy", "Stan wyjątkowej cenzury opisu sytuacji na granicy"

- Nie znajduję w rozporządzeniu o stanie wyjątkowym argumentów, w jaki sposób ograniczenie wolności obywateli czy dostępu mediów do granicy miałoby nas zabezpieczyć przed czynnikami zewnętrznymi - mówiła na antenie Polskiego Radia Paulina Hennig-Kloska posłanka Polski 2050.

Podobnego zdania jest lider tego ugrupowania Szymon Hołownia. "Zagrożenie było za małe na RBN (Rada Bezpieczeństwa Narodowego - przyp.red), ale wystarczające, by wprowadzić stan wyjątkowy. Różne rzeczy były wystarczająco ważne na orędzia, ale pierwszy w wolnej Polsce stan wyjątkowy ogłasza rzecznik! Panie Prezydencie, wie Pan chociaż jakie prawa i wolności Pan zawiesił?" - napisał polityk.

"Stan wyjątkowy ogłasza rzecznik prasowy Prezydenta...To się w głowie nie mieści. Prezydent kraju nie wyjdzie do ludzi żeby powiadomić ich, że podpisał rozporządzenie o #stanwyjatkowy, rozumiecie to? To jest naprawdę Prezydent bezobjawowy. Wstyd" - stwierdza samorządowiec Rafał Komarewicz.

Dziennikarz i poseł Tomasz Zimoch również uważa, że decyzję o stanie wyjątkowym powinien ogłosić prezydent. "Są informacje, które przekazane przez rzecznika są kompromitujące podwójnie. O stanie wyjątkowym powinien informować ten, co podpisuje rozporządzenie. Bez wyjątku!" - podkreślił.

Nieobecność prezydenta w czasie konferencji prasowej postanowił skomentować także były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.

"Pan Spychalski ogłosił stan wyjątkowy a Pan Prezydent otwierał dziś Centrum Folkloru Polskiego „Karolin" w Otrębusach" - zauważył.

Do wprowadzenia stanu wyjątkowego w kilku słowach odniósł się także Donald Tusk. Polityk ocenił, że stanem wyjątkowym i chaosem na granicy władza przykrywa własną bezradność.

Z kolei Fundacja Ocalenie, która od ponad trzech tygodni nagłaśnia wydarzenia z polsko-białoruskiej granicy, gdzie koczuje grupa uchodźców, stwierdziła, że dalej będzie się zajmować migrantami na granicy z Białorusią.

"Brakuje nam słów, żeby opisać podłość polskich władz i haniebność decyzji o stanie wyjątkowym. Ale musieliśmy znaleźć słowa, żeby powiedzieć osobom, o które walczymy, że dziś musimy je opuścić. Powiedzieliśmy też, że nie przestaniemy o nie walczyć. Bo nie przestaniemy." - napisali przedstawiciele fundacji.

"Stan wyjątkowej cenzury opisu sytuacji na granicy" - napisała posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. Polityk odniosła się w ten sposób do decyzji o konieczności opuszczenia przez media terenu objętego obostrzeniami.

Media muszą opuścić teren polsko - białoruskiej granicy. Komentarze dziennikarzy

Zastępca szefa MSWiA Maciej Wąsik został zapytany w czasie konferencji prasowej, czy media będą mogły relacjonować sytuację na polsko-białoruskiej granicy. - Działalność dziennikarską można prowadzić w pewnym odstępie od granicy (poza terenem obowiązywania stanu wyjątkowego - przyp.red.). Będziecie mieć kontakt z wójtami, mieszkańcami tego terenu - podkreślił. Oznacza to, że wszystkie media muszą opuścić teren przygraniczny do północy w czwartek.

Ta decyzja spotkała się z ogromnym sprzeciwem ze strony dziennikarzy. "Do północy dziennikarze muszą się wynieść ze strefy stanu wyjątkowego - mówi minister Kamiński" - zauważył Krzysztof Berenda Z RMF FM.

"Myślę, że dziennikarze w Polsce zaprotestują wobec tej decyzji. W przeciwnym razie nie będziemy mogli wykonywać naszej pracy"  - napisała Claudia Cibonau z Balkan Insight.

"Niezależnie od tego, jakie media prowadzą relację z granicy z Białorusią, wszyscy muszą wyjechać przed północą" - informuje Wojciech Kość z IntelliNews.

"Stan wyjątkowy uniemożliwi niesienie jakiejkolwiek pomocy przetrzymywanej grupie uchodzców, przekazywanie pelnomocnictw dla prawników, zahamuje kontrole społeczną działań władzy i dostęp do rzetelnej informacji w mediach" - pisze Sylwia Gregorczyk-Ab adwokatka, obrończyni praw człowieka.

Stan wyjątkowy w Polsce. "Szczególne zagrożenie bezpieczeństwa obywateli"

Rada Ministrów we wtorek wystąpiła do prezydenta z rozporządzeniem o wprowadzenie stanu wyjątkowego. W projekcie uchwały rząd wyjaśnia, że wejście w życie nadzwyczajnego środka ma związek ze szczególnym zagrożeniem bezpieczeństwa obywateli oraz porządku publicznego w związku z obecną sytuacją na granicy polsko-białoruskiej. Według danych Straży Granicznej na 25 sierpnia, tylko w tym miesiącu doszło do ponad 3000 prób nielegalnego przekroczenia granicy.

Rada Ministrów ocenia, że "wyjątkowy charakter oraz nadzwyczajna skala presji migracyjnej na granicy polsko-białoruskiej mają swoje źródło w zamierzonych i zaplanowanych działaniach służb białoruskich, ukierunkowanych na destabilizację sytuacji na granicy z Polską oraz innymi państwami członkowskimi Unii Europejskiej, tj. Litwą i Łotwą. Przedmiotowe działania przybierają postać "wojny hybrydowej prowadzonej przez białoruski reżim".

Mariusz KamińskiKamiński wyjaśnia, dlaczego wprowadzono stan wyjątkowy. Dwa główne powody

Rząd wskazuje, że wprowadzenie stanu wyjątkowego jest podyktowane koniecznością "zapewnienia pełnej skuteczności działań podejmowanych przez Straż Graniczną, a także Wojsko Polskie"; "pozwoli funkcjonariuszom Straży Granicznej i żołnierzom Sił Zbrojnych na skuteczne realizowanie zadań w obszarze przygranicznym objętym sytuacją kryzysową".

Rada Ministrów podkreśliła w rozporządzeniu, że "spełnione są dwie z trzech możliwych przesłanek wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, tj. zagrożenia bezpieczeństwa obywateli oraz zagrożenia porządku publicznego". Zaznaczono jednocześnie, że zaproponowany katalog ograniczeń jest dostosowany do stopnia i charakteru zagrożeń na ściśle określonym obszarze położonym bezpośrednio przy granicy z Białorusią.

Więcej o: