Kamiński i Wąsik wyjaśniają, dlaczego wprowadzono stan wyjątkowy. Dwa główne powody

- Reżim Łukaszenki w odwecie chce wrócić do sytuacji z 2015 roku. Problem nie dotyczy 30 osób przebywających w pobliżu Usnarza Górnego. To czubek góry lodowej, który chciałby nam zafundować Łukaszenka - mówił w czasie konferencji prasowej Mariusz Kamiński. Szef MSWiA przedstawił szczegóły zawiązane z treścią podpisanego przez prezydenta dokumentu o wprowadzeniu lokalnego stanu wyjątkowego. Zapowiedział, że rozporządzenie wejdzie w życie w ciągu najbliższych godzin.

W czwartek po południu prezydent podjął decyzję o wydaniu rozporządzenia o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na terenie wskazanym we wniosku. Przypomnijmy, że stan ten ma zostać wprowadzony na 30 dni w łącznie 183 miejscowościach - 115 w województwie podlaskim i 68 w województwie lubelskim.

Zobacz wideo Ochojska: Wprowadzenie stanu wyjątkowego przy granicy to pomysł haniebny

Kamiński: Działamy w sposób adekwatny do sytuacji

Szczegóły ograniczeń, które wynikają z wprowadzenia stanu wyjątkowego przekazał na konferencji prasowej szef MSWiA Mariusz Kamiński. 

- Od kilku tygodni mamy do czynienia z głębokim kryzysem migracyjnym. Reżim Łukaszenki w odwecie chce wrócić do sytuacji z 2015 roku. Problem nie dotyczy 30 osób przebywających w pobliżu Usnarza Górnego. To jedynek czubek góry lodowej, który chciałby nam zafundować Łukaszenka - mówił. 

- Nie pozwolimy, żeby Polska była kolejnym szlakiem przerzucania ludzi na teren UE. Nie pozwolimy, żeby nasze bezpieczeństwo było narażone na szwank - dodał Kamiński.

Jak podkreślił, wzrost nielegalnych przekroczeń granicy to nie jedyny powód wprowadzenia stanu wyjątkowego w pasie granicznym z Białorusią

- Drugi powód decyzji o wprowadzeniu stanu wyjątkowego są manewry Zapad 2021. Znamy scenariusze tych manewrów. Po drugiej stronie granicy rządzą ludzie, którzy są w stanie posunąć się do radykalnych decyzji - zaznaczył szef MSWiA.

Mariusz Kamiński zapewnił, że rząd wprowadza ograniczenia działając "w sposób proporcjonalny, adekwatny do sytuacji". - Kierujemy się przede wszystkim bezpieczeństwem naszych obywateli zamieszkujących te tereny - podkreślał.

- Jestem przekonany, że są to działania racjonalne, adekwatne i proporcjonalne do zagrożenia. Sytuacja jest niebezpieczna, musimy się odpowiednio do tego przygotować. Chcemy pokazać reżimowi Łukaszenki, że te metody, które chce zastosować będą nieefektywne - zakończył. 

Jakie ograniczenia wynikają z wprowadzenia stanu wyjątkowego?

Najważniejsze ograniczenia swobód obywateli wymienił zastępca szefa MSWiA Maciej Wąsik. Były to:

  • Zakaz przebywania na obszarze objętym stanem wyjątkowym z wyjątkiem osób, które mieszkają na tym terenie, posiadają tam nieruchomości, uczniów i ich opiekunów, także m.in. osób, które załatwiają tam sprawy administracyjne lub związane z kwestiami zarobkowymi. 
  • Zawieszenie prawa do organizacji zgromadzeń publicznych na terenie objętym stanem wyjątkowym
  • Zakaz utrwalania za pomocą środków technicznych wyglądu lub innych cech określonych miejsc, obiektów lub obszarów granicznych oraz osób je strzegących
  • Obowiązek posiadania przy sobie dowodu osobistego, a w przypadku dzieci legitymacji szkolnej.

Maciej Wąsik zapytany, czy media będą mogły relacjonować sytuację na polsko-białoruskiej granicy odpowiedział, że MSWiA będzie udzielać dziennikarzom informacji. - Można prowadzić działalność dziennikarską w pewnym odstępie od granicy. Będziecie mieć kontakt z wójtami, mieszkańcami tego terenu - podkreślił.

Jakie jeszcze obostrzenia czekają obywateli? Wyjaśniamy:Areszt bez sądu, blokada informacyjna, zakaz zgromadzeń. Co daje władzy wprowadzenie stanu wyjątkowego?

Rozporządzenie zostało już opublikowane w Dzienniku Ustaw.

Stan wyjątkowy w Polsce. "Szczególne zagrożenie bezpieczeństwa obywateli"

Rada Ministrów we wtorek wystąpiła do prezydenta z rozporządzeniem o wprowadzenie stanu wyjątkowego. W projekcie uchwały rząd wyjaśnia, że wejście w życie nadzwyczajnego środka ma związek ze szczególnym zagrożeniem bezpieczeństwa obywateli oraz porządku publicznego w związku z obecną sytuacją na granicy polsko-białoruskiej. Według danych Straży Granicznej na 25 sierpnia, tylko w tym miesiącu doszło do ponad 3000 prób nielegalnego przekroczenia granicy.

Rada Ministrów ocenia, że "wyjątkowy charakter oraz nadzwyczajna skala presji migracyjnej na granicy polsko-białoruskiej mają swoje źródło w zamierzonych i zaplanowanych działaniach służb białoruskich, ukierunkowanych na destabilizację sytuacji na granicy z Polską oraz innymi państwami członkowskimi Unii Europejskiej, tj. Litwą i Łotwą. Przedmiotowe działania przybierają postać "wojny hybrydowej prowadzonej przez białoruski reżim".

Rząd wskazuje, że wprowadzenie stanu wyjątkowego jest podyktowane koniecznością "zapewnienia pełnej skuteczności działań podejmowanych przez Straż Graniczną, a także Wojsko Polskie"; "pozwoli funkcjonariuszom Straży Granicznej i żołnierzom Sił Zbrojnych na skuteczne realizowanie zadań w obszarze przygranicznym objętym sytuacją kryzysową".

Rada Ministrów podkreśliła w rozporządzeniu, że "spełnione są dwie z trzech możliwych przesłanek wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, tj. zagrożenia bezpieczeństwa obywateli oraz zagrożenia porządku publicznego". Zaznaczono jednocześnie, że zaproponowany katalog ograniczeń jest dostosowany do stopnia i charakteru zagrożeń na ściśle określonym obszarze położonym bezpośrednio przy granicy z Białorusią.

Łotwa wprowadziła stan wyjątkowy a Litwa stan sytuacji ekstremalnej

Łotewski rząd już wcześniej ogłosił stan wyjątkowy na granicy z Białorusią. Oznacza to blokadę na granicy z tym państwem od 11 sierpnia do co najmniej 10 listopada. O decyzji rządu poinformowała szefowa resortu spraw wewnętrznych Marija Golubeva. Wydane rozporządzenie obowiązuje w okręgach lucyńskim i krasławskim, oraz w regionie Augšdaugava i mieście Dyneburg. 

Z kolei Litwa wprowadziła w lipcu na terenie całego kraju stan sytuacji ekstremalnej, jednak nie wprowadzono stanu wyjątkowego, mimo że wnioskowała o to ministra spraw wewnętrznych Agne Bilotaite.

Więcej o: