Troje młodych Afgańczyków w wieku 5,6 i 17 lat zostało przewiezionych do Centrum Zdrowia Dziecka tuż po tym, jak przed tygodniem zatruli się muchomorami sromotnikowymi. Od 23 sierpnia przebywali w ośrodku dla uchodźców w Dębaku pod Warszawą (woj. mazowieckie). Trafili tam po ewakuacji z Kabulu. Dzień później zatruli się grzybami, które zebrali na terenie ośrodka.
Lekarze z Centrum Zdrowia Dziecka podczas konferencji prasowej w środę poinformowali, że stan 17-letniej Afganki jest dobry i została wypisana ze szpitala. Sześcioletniemu chłopcu udało się przeszczepić wątrobę.
- Wczoraj [31 sierpnia - red.] odbył się zabieg przeszczepienia wątroby u sześciolatka, przebiegł bez komplikacji, ale jego stan jest nadal ciężki. Stan najmłodszego dziecka pozostaje bez zmian. Jutro zostaną wykonane dalsze badania, mające potwierdzić śmierć mózgu - mówił lekarz cytowany przez Onet.
U młodszego z chłopców w wyniku zatrucia doszło do poważnych i nieodwracalnych zmian w mózgu (uszkodzenie centralnego układu nerwowego), przez co nie kwalifikuje się do przeszczepu.
- Jest procedura stwierdzania śmierci mózgu. Na początek jest wysuwane podejrzenie śmierci mózgu w oparciu o obserwacje kliniczne, a także powtarzane badania tomografii i angiografii. U tego chłopca stwierdzono brak przepływu krwi przez mózg i inne cechy uszkodzenia nieodwracalnego, to są zmiany nieodwracalne - mówił we wtorek prof. dr hab. n. med. Piotr Kaliciński. Jak podkreślał, "pacjent jest cały czas leczony, ale nie jest zakwalifikowany do przeszczepienia wątroby".
- W kilka godzin od spożycia muchomora nie jest już możliwa eliminacja toksyny, objawy pojawiają się dopiero po 24 albo 48 godzinach. Toksyna jest związana z komórką wątrobową nieodwracalnie już po kilku godzinach - wyjaśniał.
Jak informowało OKO.press, uchodźcy przebywający w ośrodku w Dębaku mieli dostawać tylko dwa posiłki dziennie, a zupę z grzybów mieli sobie ugotować z głodu. Jak tłumaczyli, nie zdawali sobie sprawy z tego, że grzyby odnalezione w pobliżu ośrodka, są trujące.
Jakub Dudziak z ośrodka dla cudzoziemców w Dębaku zapewniał jednak w rozesłanym we wtorek komunikacie, że uchodźcy mają zapewnione trzy pełne posiłki dziennie, w tym dwudaniowy obiad.
"Cudzoziemcy mają również przez całą dobę dostęp do ciepłych napojów. Wyżywienie jest zgodne z normami kulturowymi i religijnymi. Dlatego jakiekolwiek twierdzenia, że osoby przebywające w ośrodkach mogły być głodne - są kłamstwem" - podkreślał. We wtorek rzecznik przekazał także portalowi Gazeta.pl informacje dotyczące stawki dziennej wyżywienia. Wynosi ona 9 zł na osobę. Rzecznik przesłał jadłospis, który obowiązywał w ośrodku w ostatnich dniach. Więcej na ten temat piszemy w materiale: