European Council on Foreign Relations (ECFR) opublikował we wtorek sondaż, który przeprowadzono w 12 czołowych krajach Unii Europejskiej. Wynika z niego między innymi, że integracja państw wspólnoty jest zagrożona, a trwająca od 2020 roku pandemia koronawirusa tylko pogorszyła sytuację i pogłębiła podziały.
"Każdy poważny kryzys ostatniej dekady odcisnął swoje piętno na polityce kontynentu" - piszą autorzy sondażu. Podobnie więc zadziałała pandemia koronawirusa, z którą musiały zmierzyć się wszystkie kraje. Na wczesnym etapie wydawało się, że pandemia zbliżyła Europejczyków - państwa członkowskie Unii Europejskiej zgodziły się na wspólne kupowanie szczepionek, a następnie powstanie Funduszu Odbudowy UE".
Jednak w miarę upływu czasu staje się jasne, że przeżywane doświadczenia pandemii są bardzo różne w różnych częściach Unii Europejskiej, a to tworzy podziały.
Sondaż pokazuje, że większość ludzi mieszkających na północy i zachodzie Europy nie odczuła COVID-19 w sensie bezpośrednim - dla wielu z nich wirus był bardziej widowiskiem niż wstrząsającym przeżyciem. Jednak we wschodniej i południowej Europie większość ludzi twierdzi, że została bezpośrednio dotknięta żałobą, poważną chorobą lub trudnościami ekonomicznymi. "Te podziały dopiero teraz zaczynają się ujawniać. I wkrótce zaczną kształtować postawy wielu obywateli wobec polityki, roli państwa, idei wolności i szerszych konturów polityki europejskiej" - czytamy na stronie internetowej ECFR.
"Poza tym podziałem kontynentalnym pojawia się również szereg nowych podziałów w naszych społeczeństwach: między młodymi a starymi, między osobami, które zgłaszają, że zostały poszkodowane ekonomicznie, a tymi, które postrzegają COVID-19 głównie jako kryzys zdrowia publicznego, a także między tymi, którzy postrzegają państwo jako obrońcę, a tymi, którzy postrzegają je jako ciemiężcę" - czytamy dalej.
Wśród ankietowanych w Polsce 39 proc. osób twierdzi, że wyszło z pandemii bez szwanku. 47 proc. odczuło wpływ na zdrowie, a 14 proc. skarży się na skutki gospodarcze. Dla porównania, w Danii aż 72 proc. nie odczuwa żadnych skutków pandemii, 10 proc. odczuło skutki zdrowotne, a 10 proc. gospodarcze.
Polska jest jednym z bardziej nieufnych krajów wobec władz. Tylko 38 procent ankietowanych odpowiedziało, że wierzy w dobre intencje rządzących w walce z pandemią. 27 proc. uważa, że celem było odebranie Polakom wolności, a według 34 proc. chodziło o ukrycie bezradności władz.
Są jednak kraje, które nie mają negatywnych odczuć wobec rządzących - na przykład Holandia. 75 proc. ankietowanych ufa dobrym intencjom rządu, tylko 12 proc. w nie nie wierzy, a 11 procent odpowiedziało, że widzi efekt braku skuteczności walki z pandemią. Podobnie zaufanie wobec władzy wykazały Dania i Szwecja. W Niemczech z kolei w dobre intencje rządu wierzy 65 proc. ankietowanych, a we Francji 56 procent.
Trzeci duży podział spowodowany przez pandemię i ujawniony w badaniu dotyczy idei wolności. Sondaż wykazał, że przed pandemią 64 proc. respondentów w Unii Europejskiej czuło się "wolnymi". To nieco się zmieniło. Dziś, w obliczu czwartej fali pandemii odczucie takie deklaruje tylko 22 procent respondentów.
Największy odsetek osób, które obecnie czują się swobodnie, można znaleźć na Węgrzech (41 proc.) i Hiszpanii (38 proc.). Co ciekawe, największy odsetek osób, które nie czują się "wolnymi", znajdziemy w Niemczech (49 proc.) - które nie doświadczyły całkowitego lockdownu, oraz w Austrii (42 proc.).
Na inne postrzeganie wolności miały mieć wpływ rządy i instytucje. Ankietowani obwiniają Chiny, reakcję rządów, Komisję Europejską, międzynarodowe firmy i tak zwany nacjonalizm szczepionkowy. Na zaburzenie poczucia wolności miały wpłynąć też zachowania innych członków społeczeństwa, którzy na przykład nie przestrzegają zasad reżimu sanitarnego, czy wracają z zagranicznych podróży w czasie epidemii.
Zdaniem autorów sondażu i całego raportu w takiej sytuacji, biorąc pod uwagę różnice pomiędzy krajami i brak zaufania do Wspólnoty, w najbliższych latach trudno będzie utrzymać spójność Unii.