W środę temperatura powietrza w całej Polsce będzie wahała się od 15 do 21 stopni Celsjusza. Najchłodniej w Rzeszowie i Krakowie (15 st. C), Katowicach, Kielcach, Lublinie (16 stopni). W Białymstoku, Olsztynie, Suwałkach i Łodzi 17 stopni Celsjusza, natomiast w Opolu i Gdańsku do 18 stopni. Najwyższych wskaźników na termometrach mogą spodziewać się mieszkańcy zachodniej części Polski - we Wrocławiu, Poznaniu i Koszalinie 19 st. C, w Bydgoszczy Zielonej Górze i Gorzowie Wielkopolskim 20 stopni, a w Szczecinie nawet 21 stopni Celsjusza.
"Dziś na zach. pogodnie i bez opadów. Nad resztą kraju dużo chmur i opady deszczu, największe w Karpatach. Na południowym wchodzie możliwe burze. Na termometrach od 15 st. C na płd. wsch. do 21 st. C na zachodzie. Wiatr przeważnie umiarkowany, w porywach do 60 km/h" - zapowiadali w środę rano synoptycy IMGW na Twitterze.
W środę chmury i deszcz będą towarzyszyć mieszkańcom wszystkich regionów poza zachodnią Polską. Największe natężenie opadów wystąpi jednak w południowej części kraju. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia meteorologiczne przed intensywnymi opadami deszczu. Alerty pierwszego stopnia obowiązują w województwach:
W wymienionych regionach prognozowane są opady deszczu okresami o natężeniu umiarkowanym. Całkowita ich wysokość miejscami ma wynieść od 20 do 40 mm. IMGW wydał też ostrzeżenia drugiego stopnia dla województw:
Synoptycy IMGW zapowiadają opady deszczu o natężeniu umiarkowanym oraz silnym. Całkowita wysokość opadów ma wynieść miejscami od 40 do 60 mm. Ponadto na południowych krańcach w środę obowiązują alerty trzeciego stopnia przed intensywnymi opadami. Wydano je dla województw:
Opady deszczu będą miały natężenie umiarkowane oraz silne. Całkowita ich suma wyniesie miejscami od 90 do 110 mm. "Na zachodzie niekorzystny lub obojętny wpływ pogody poprawi się do korzystnego. Na pozostałym obszarze kraju również oczekiwana jest stopniowa poprawa warunków biometeo, jedynie na krańcach południowo-wschodnich niekorzystne warunki utrzymają się do wieczora" - zapowiadał IMGW.
W związku z intensywnymi opadami deszczu w wielu regionach dochodzi do gwałtownych wzrostów stanów wody. Zalane posesje, drogi, piwnice czy powalone drzewa to najczęstszy rodzaj interwencji, do jakich delegowani są strażacy. Jak poinformował portalsamorzadowy.pl, powołując się na informacje PAP, tylko w ciągu ostatniej doby strażacy interweniowali ponad 600 razy.
Najwięcej zdarzeń związanych z pogodą miało miejsce w Mysłowicach i powiatach: żywieckim, bieruńsko-lędzińskim, bielskim oraz gliwickim - przekazała agencji w środę rano rzeczniczka śląskiej straży pożarnej mł. bryg. Aneta Gołębiowska.
Poziom wód wzrasta, w związku z czym IMGW wydał też ostrzeżenia hydrologiczne. Alerty pierwszego stopnia obowiązują w woj. śląskim (częściowo) i południowo-zachodniej części woj. łódzkiego. Ostrzeżenia drugiego stopnia wydano dla woj. małopolskiego i śląskiego (południowo-zachodnia część), łódzkiego (częściowo), wielkopolskiego (południowa część), pomorskiego (wschodnia część), lubuskiego (południowe regiony), opolskiego oraz dolnośląskiego.
Alerty trzeciego stopnia wydano z kolei dla woj.: małopolskiego, śląskiego (wschodnia część), łódzkiego (północno-wschodnia część), świętokrzyskiego (północno-zachodnia część).
Ekstrema pogodowe - z jednej strony gwałtowne ulewy, z drugiej fale upałów - są wśród przewidywanych przez naukowców skutków zmian klimatu. O ile roczna suma opadów może się nie zmieniać, to inny będzie ich rozkład: wzrasta liczba opadów krótkotrwałych, o silnym natężeniu, powodujących podtopienia, a w dłuższych odstępach między nimi możliwe są susze. Ponadto gwałtowne opady nie przeciwdziałają wysychaniu tak dobrze, bo woda szybko spływa do cieków wodnych.
W przygotowanym przez warszawski ratusz dokumencie dot. adaptacji do zmian klimatu czytamy, że w latach 1981-2013 "wzrosła liczba dni z opadem intensywnym oraz odnotowywano coraz wyższe jednostkowe wartości opadów". Przykładem była ulewa w stolicy w czerwcu 2020 roku, gdy w kilka godzin spadło tyle deszczu, ile wynosi średnia miesięczna suma opadów. Do tego brak retencji wody i miejska betonoza potęgują skutki takich ulew i przyczyniają się do zalewania ulic i budynków. Inny przykład to województwo łódzkie, które jest zagrożone silnym pustynnieniem oraz równolegle powodziami w dolinach największych rzek regionu.
Więcej o skutkach kryzysu klimatycznego i rozwiązaniach, jakie mamy w walce z nim, przeczytasz w serwisie Zielona.Gazeta.pl.