Łańcut. Kierowca nie zauważył ronda. Wjechał z rozpędem na nasyp i poszybował z czwórką pasażerów

Kierowca jadący z dużą prędkością nie zauważył znaków informujących o ruchu okrężnym. Pojazd wjechał na nasyp ronda, został wyrzucony w górę i wylądował kilkadziesiąt metrów za skrzyżowaniem. W pojeździe znajdowało się pięć osób. Kierowca stracił prawo jazdy, które miał zaledwie od dwóch miesięcy.

Do zdarzenia doszło w minioną sobotę (28.08) na łańcuckim odcinku drogi krajowej nr 94 (woj. podkarpackie). W kierunku Przeworska jechał volkswagen z pięcioma osobami. Kierował nim 29-letni mieszkaniec Rzeszowa

Zobacz wideo Kierowca ciężarówki zahaczył o wózek z dziećmi. Policja publikuje nagranie

Łańcut. Wjechał z dużą prędkością w rondo. Wylądował daleko za skrzyżowaniem 

"Jak wstępnie ustalili policjanci, samochód jadący z dużą prędkością, wjechał wprost na nasyp budowanego ronda i został wyrzucony kilkadziesiąt metrów za skrzyżowanie. W tym zdarzeniu rannych zostało dwoje pasażerów" - przekazała Komenda Powiatowa Policji w Łańcucie.  

Kierowca auta został przebadany alkomatem. Był trzeźwy. 29-latek tłumaczył się, że nie zauważył ronda, ani mijanych wcześniej znaków informujących o ruchu okrężnym.  

Funkcjonariusze zatrzymali prawo jazdy 29-letniego kierowcy. Okazało się, że mieszkaniec Rzeszowa posiadał je zaledwie od dwóch miesięcy. Policjanci wyjaśniają wszystkie okoliczności tego zdarzenia - informuje KPP w Łańcucie

Więcej o: