Ministerstwo Zdrowia dementuje informację o śmierci dziecka z Afganistanu

Ministerstwo Zdrowia zdementowało informację o śmierci Afgańczyka z ośrodka dla cudzoziemców w Dębaku. Wcześniej taką informację przekazało oko.press.

"Żadne z afgańskich dzieci, które trafiły do warszawskiego CZD po zatruciu grzybami nie zmarło. Prosimy o potwierdzanie tego typu informacji w szpitalu bądź w resorcie zdrowia. Ministerstwo jest w bieżącym kontakcie ze szpitalem" - napisało na Twitterze Ministerstwo Zdrowia.

Resort zareagował w ten sposób na publikację oko.press. Portal poinformował w poniedziałek po południu, że zmarł jeden z afgańskich chłopców, którzy zatruli się grzybami. Informację miał przekazać dziennikarzom ojciec dziecka Mihammad. 

Polsat News, powołując się na informację od jednego z lekarzy Centrum Zdrowia Dziecka, podaje, że u chłopca nastąpiła śmierć mózgu.

Ali oraz jego starszy brat Mustafa od kilka dni przebywają na oddziale intensywnej terapii. Do szpitala trafili po zatruciu grzybami, mieli je znaleźć w lasku na terenie ośrodka dla cudzoziemców w Dębaku koło Podkowy Leśnej. 

Nie żyje afgański chłopczyk, który zatruł się grzybami w Polsce

Mihammad pracował Afganistanie dla brytyjskiego wojska. Po przejęciu władzy przez talibów Wielka Brytania poprosiła Polskę o ewakuację rodziny Mihammada - żony i pięciu synów, dwóch sióstr, dwóch braci i kuzyna. Łącznie 12 osób. 

Zobacz wideo Kowal o uchodźcach na granicy: Nie możemy okazać słabości Łukaszence

Rodzina trafiła do ośrodka w Dębaku. Afgańczyk informował w rozmowie z oko.press, że warunki panujące w ośrodku były "fatalne". Paulina Olszanka, dziennikarka i wykładowczyni dziennikarstwa w Collegium Civitas, pomagała Mihammadowi i jego rodzinie. Jak twierdzi, uchodźcy byli głodni, ponieważ dostawali tylko dwa posiłki dziennie.

Mikołaj Pawlak, Wojciech CejrowskiRPD zrobił sobie selfie z Cejrowskim. I nie zamierza się z tego tłumaczyć

Dlatego Afgańczycy zaczęli jeść grzyby, które znaleźli w lasku na terenie ośrodka. Po zjedzeniu zupy kilka z nich poczuło się źle. Dwóch synów Mihammada - sześciolatek i ośmiolatek - oraz jego 17-letnia siostra zostali zabrani do szpitala w Grodzisku Mazowieckim. Ze względu na poważny stan przewieziono ich do Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu. 17-latka miała poczuć się lepiej, ale stan chłopców lekarze określali jako krytyczny. Oko.press informowało, że konieczny jest przeszczep wątroby. 

W poniedziałek portal informował, że jedna z sióstr Mihammada została zakwalifikowana jako dawca. 

Laboratorium / zdjęcie ilustracyjneRPA. Zidentyfikowany nowy wariant SARS-CoV-2

Więcej o: