Chłodne powietrze, którego ośrodek znajduje się nad północną Polską oraz nad Bałtykiem, objęło swym zasięgiem niemal cały kraj. Najlepsze warunki do rozwoju burz występują w zachodniej części kraju. Wraz z burzami pojawiają się opady deszczu do 10-15 litrów na metr kwadratowy oraz porywy wiatru do 65 km/h.
IMGW poinformowało, że około godz. 17. burze występowały głównie w centrum oraz na południowym zachodzie kraju. Z nawałnicami związane są chwilowe opady deszczu, które lokalnie przybierają intensywny charakter.
"Burze są rozproszone i na ogół krótkotrwałe, występują w postaci pojedynczych komórek lub słabo zorganizowanych klastrów. Nie odnotowano istotnych porywów wiatru, ale te punktowo mogą sięgać około 60-65 km/h" - przekazał Instytut.
W ciągu najbliższych godzin burze będą występować przede wszystkim w zachodniej części Polski. Jak podaje synoptyk IMGW, Małgorzata Tomczuk, w piątek 26 sierpnia pogoda ma być podobna.
- Przelotne opady deszczu w całym kraju i lokalne burze. Więcej deszczu na wschodzie kraju, tam kumulacja opadów wyniesie do 20 litrów na metr kwadratowy - powiedziała Tomczuk. W nocy, zwłaszcza w centralnej i północnej Polsce, można spodziewać się lokalnych mgieł, ograniczających widoczność do 300 metrów. Mgły będą pojawiały się także w nocy z piątku na sobotę.
Według rządowego dokumentu "Polityka ekologiczna państwa" na skutek zmian klimatu "coraz częściej będzie można zaobserwować silne wiatry, a nawet towarzyszące im incydentalne trąby powietrzne i wyładowania atmosferyczne, które mogą znacząco wpłynąć m.in. na rolnictwo, budownictwo oraz infrastrukturę energetyczną i transportową".
Naukowcy zwracają jednak uwagę, że burze i tornada to złożone zjawiska i na razie nie jest do końca jasne, jak globalne ocieplenie wpłynie na ich siłę i częstość występowania.
- Aby powstała silna burza, muszą zostać spełnione trzy warunki, a wraz z ocieplającym się klimatem bardzo trudno jest określić, jak te poszczególne elementy będą się zmieniały - tłumaczył w rozmowie z Gazeta.pl dr Mateusz Taszarek z UAM.
Niektóre dotychczasowe badania sugerują, że, że burze mogą być częstsze, ale mniej intensywne, jednak naukowcy wciąż badają te zależności. Z kolei warunki sprzyjające powstawaniu trąb powietrznych w Polsce nie uległy większej zmianie na przestrzeni ostatnich dekad - mówił Taszarek. Częściej za to dokumentujemy ich pojawienie się np. nagrania z telefonów komórkowych, co może sprawiać wrażenie, że jest ich więcej.
Więcej o skutkach kryzysu klimatycznego i rozwiązaniach, jakie mamy w walce z nim, przeczytasz w serwisie Zielona.Gazeta.pl.