W poniedziałek w pobliże miejsca, gdzie przebywają migranci, dotarła duża grupa funkcjonariuszy policji z Podlasia. Ponad 20 policjantów uniemożliwia postronnym wejście na działkę oddaloną o około 200 m od miejsca, w którym przebywają migranci. Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zapowiedział z kolei, że na granicy polsko-białoruskiej zostaną wprowadzone kolejne zabezpieczenia. "Na granicy z Białorusią powstanie nowy, solidny płot o wysokości 2,5 m. Więcej żołnierzy będzie zaangażowanych w pomoc Straży Granicznej. Wkrótce przedstawię szczegóły dotyczące dalszego zaangażowania Sił Zbrojnych RP" - napisał szef MON na swoim Twitterze.
Od dwóch tygodni grupa kilkudziesięciu migrantów koczuje na granicy polsko-białoruskiej w pobliżu miejscowości Usnarz Górny. Chcą oni dostać się na terytorium Polski i starać się o ochronę międzynarodową. Uniemożliwiają im to strzegący granicy żołnierze i funkcjonariusze Straży Granicznej. Nie jest pewne, jak liczna jest ta grupa uchodźców - Straż Graniczna podaje informacje o 24 osobach, natomiast działacze z Fundacji Ocalenie mówią o 32 osobach.
"Od wczoraj [niedzieli 22 sierpnia - red.] pojawiają się informacje o tym, że zmieniła się liczba osób przetrzymywanych. SG wydała wczoraj dwa komunikaty - najpierw o tym, ze Białorusini zabrali ponad połowę osób, potem - że pozostały 24. Z naszej dzisiejszej komunikacji z uchodźcami i uchodźczyniami wynika jednak, że nadal jest ich 32. Widzieliśmy dzisiaj także kobiety i dziewczynkę" - przekazała Fundacja w poniedziałek po godz. 12.