- Autorzy gróźb wiedzą, że nie mogą swobodnie atakować ludzi, bo reagują zaatakowani, policja, prokuratura. To odstrasza. Od kiedy o mojej sprawie zrobiło się głośno, fala hejtu ucichła - powiedział w rozmowie z "GW" doktor Tomasz Karauda.
Jak donosi "Gazeta Wyborcza", Prokuratura Okręgowa w Łodzi rozpoczęła śledztwo ws. gróźb, które antyszczpionkowcy kierowali do dr. Tomasza Karaudy - łódzkiego lekarza, który przez wiele miesięcy pracował na oddziale covidowym w szpitalu im. Barlickiego w Łodzi. Rzecznik prokuratury Krzysztof Kopania przekazał, że śledztwo "obejmuje zarówno doniesienie pełnomocnika pokrzywdzonego, jak i to, które złożyła Okręgowa Izba Lekarska w Łodzi".
Sprawą zajmują się także funkcjonariusze z Wydział Cyberprzestępczości Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, ponieważ groźby były wysyłane do medyka przez komunikatory społecznościowe. Teraz policjanci prowadzą czynności mające na celu ustalenie tożsamości osób, które wysyłały groźby. - Sprawa została potraktowana bardzo poważnie. Dzięki temu czuję się bezpieczniej - powiedział "GW" dr Tomasz Karauda.
Groźby pod adresem Dr Tomasza Karaudy pojawiły się pod koniec wiosny 2021 roku, kiedy to lekarz w mediach nakłaniał obywateli do przyjmowania szczepień przeciw COVID-19. Otrzymał m.in. takie wiadomości:
Oglądaj się lepiej za siebie
Czekaj, żydzie p*********y, jak dostaniesz cyklon b
Bój się, bój, k**** j*****. Odpowiesz za te kłamstwa niebawem
Sam wpisałeś się na listę nazistów XXI wieku, dlatego będę wypatrywał twojego szpetnego ryja na mieście i wyjaśnimy sobie parę spraw
Ty nie jesteś człowiekiem, ty jesteś zbrodniarzem, bydlakiem, ty sprzedawczyku, dostaniesz karę śmierci, ja ci to obiecuję
Lekarz zaczął obawiać się o swoje życie, dlatego też w czerwcu 2021 roku postanowił zgłosić sprawę do prokuratury. Kolejne zawiadomienie złożyło Prezydium Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi ws. zniesławienia grupy zawodowej.