Jak informuje mazowiecka policja, według zgłoszenia zwierzę miało leżeć w nocy na drodze krajowej nr 50 i zagrażać bezpieczeństwu w ruchu drogowym. Na miejsce, do miejscowości Witalówka, dyżurny grójeckiej komendy skierował patrol policji. "Funkcjonariusze jadący na miejsce, zastanawiali się, czy na terenie powiatu grójeckiego kiedykolwiek w ogóle przebywały niedźwiedzie" - podkreśla nadkom. Agnieszka Wójcik.
Kiedy mundurowi przyjechali na miejsce, nie zastali niedźwiedzia, a dużego pluszowego misia, który leżał na ulicy. "Był lekko ranny, jego futerko w dwóch miejscach było rozerwane. Jednak metka przy uchu świadczy o tym, że misiek jest nowy. Policjanci zaopiekowali się pluszakiem, zabrali do komendy, gdzie policjantka zajmująca się problematyką nieletnich zaszyła rany" - przekazała funkcjonariuszka.
Teraz policjanci szukają jego właściciela bądź właścicielki. Po misia można się zgłaszać pod numerami telefonu 47 702 72 28 lub 47 702 62 00.
Grójec. Policjanci dostali zgłoszenie o niedźwiedziu na drodze. Okazało się, że to pluszowy miś Fot. Robert Robaszewski / Agencja Wyborcza.pl
Podobną historię, tyle że o przerażającym rogaliku, opisywaliśmy w kwietniu. Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami otrzymało zgłoszenie o tajemniczym zwierzęciu zakłócającym spokój mieszkańców osiedla. "Jest brązowe, siedzi na drzewie i to jest ten... noooo, ten... lagun!" - relacjonowało słowa kobiety towarzystwo na swoim Facebooku. Kiedy jednak inspektorzy przybyli na miejsce, zamiast groźnego stwora na drzewie ujrzeli croissanta.
Historia "laguna" szybko obiegła media polskie, ale i światowe. "W polskim Krakowie na drzewie czaiła się dziwna, złocistobrązowa bestia. Ludzie byli przerażeni. Okazało się, że był to croissant" - napisał brytyjski portal Unilad. Wśród brytyjskich mediów opisujących sprawę znalazło się także samo BBC, które opublikowało artykuł pod tytułem "Tajemnicza drzewna bestia okazuje się być croissantem".