Przypomnijmy, że każda uczelnia w Polsce posiada kategorię A, B+, B lub C. Od tego zależy prestiż uczelni, ale także możliwość nadawania tytułów naukowych i po części wysokość subwencji.
Jak podaje "Rzeczpospolita", na podstawie nowelizacji rozporządzenia w sprawie ewaluacji jakości działalności naukowej, minister Przemysław Czarnek będzie mógł samodzielnie przyznawać kategorie naukowe.
Zgodnie z obowiązującymi regułami to Komisja Ewaluacji Nauki powołana przez ministra, ale składająca się z niezależnych ekspertów proponuje wartości referencyjne, a minister może je zatwierdzić bądź nie i zalecić ich korektę. Projekt został negatywnie oceniony przez środowisko naukowe.
To nie jedyne zmiany, jakie Czarnek proponuje w szkolnictwie. Ministerstwo edukacji narodowej i nauki już w zeszłym tygodniu ogłosiło wytyczne dla szkół. Na uczniów od nowego roku szkolnego czekają duże zmiany.
- Zmiany w zakresie lektur wynikają z potrzeby pełniejszej korelacji wykazu lektur z celami kształcenia określonymi w podstawie programowej - uzasadnia resort.
Według MEiN chodzi m.in. o omówienie z uczniami książek posiadających "walory edukacyjne i wychowawcze (czytelny system wartości)". Według ministra pozwoli to uczniom zrozumieć, dlaczego Polska jest wolnym i demokratycznym krajem. Aby zrobić miejsce dla nowych lektur, trzeba będzie usunąć kilka pozycji.
Z wykazu lektur dla podstawówek zniknie m.in. "Stowarzyszenie Umarłych Poetów" Nancy H. Kleinbaum czy "Kto z was chciałby rozweselić pechowego nosorożca" Leszka Kołakowskiego. Resort usunął także kilka książek z listy lektur w dla licealistów.
Nie będzie "Małej Apokalipsy" Tadeusza Konwickiego ani "Antygony w Nowym Jorku" Janusza Głowackiego. Resort edukacji chce je zastąpić książkami katolickiej publicystki i powieściopisarki Zofii Kossak-Szczuckiej, a także Karola Wojtyły czy Henryka Sienkiewicza.
Minister edukacji i nauki chce, aby wśród obowiązkowych pozycji znalazło się więcej treści patriotycznych, chrześcijańskich i niepodległościowych.
- Jesteśmy na końcowym etapie tworzenia rozporządzenia dotyczącego kanonu lektur, głównie zmienionego w obszarze lektur uzupełniających, w bardzo minimalnym zakresie w obszarze lektur obowiązkowych. Teraz, po zakończeniu konsultacji, przyjrzę się wszystkim opiniom i podejmę ostateczną decyzję - zapowiedział w rozmowie z portalem wpolityce.pl Przemysław Czarnek.
Polityk podkreślił, że "Zofia Kossak-Szczucka, ale również niektóre dzieła Karola Wojtyły czy Henryka Sienkiewicza powinny być przynajmniej w kanonie lektur uzupełniających". Przemysław Czarnek powiedział, że uzupełnienie kanonu lektur jest po to, aby "nadrobić te dwie dekady straconego czasu, w którym karmieni byliśmy pedagogiką wstydu zamiast dumy, która powinna nas charakteryzować".
Minister Czarnek przypomniał, że do szkół wprowadzony zostanie nowy przedmiot. - Historia najnowsza, powszechna i polska w ramach XX w., gdyż młodzież musi mieć świadomość, że w czasie II wojny światowej Niemcy urządzili również obozy koncentracyjne dla dzieci. (...) Historia II poł. XX wieku jest nieznana dzisiaj, musi być odkrywana dzieciom i młodzieży - ocenił minister.
Jak zaznaczył, osoby krytykujące wprowadzenia takiego przedmiotu "nie mają na myśli dobra polskich dzieci, a martyrologia też jest rzeczą, która powinna być im znana". Przedmiot najprawdopodobniej pojawi się w szkołach od 2022 roku.
Istotną zmianą, jaką wprowadził minister Czarnek, jest obowiązek dokonania wyboru między religią a etyką. Jak się okazuje, może minąć nawet kilka lat, zanim zapis wejdzie w życie. Wszystko m.in. z powodu braku nauczycieli etyki. Resort edukacji zlecił już kilku ośrodkom akademickim kształcenie ich w ramach studiów podyplomowych.
- Chcemy wrócić do tego, co było kilkanaście lat temu w polskiej szkole - czyli jeśli ktoś nie chciał chodzić na religię - bo przecież nie musi, bo religia nie jest i nie będzie obowiązkowa - to będzie chodził na etykę - stwierdził minister.
Wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski oświadczył, że od nowego roku szkolnego zostanie wprowadzona lekcja o zdrowiu w ramach godzin wychowawczych. Początkowo zajęcia miały ruszyć już od września 2020 roku, ale z powodu pandemii nie udało się tego zadania zrealizować.
- Przygotowane zostały materiały edukacyjne dla klasy 1-3. Opracowanie kolejnych materiałów dla klas 4-8 trwa teraz (...). Planujemy, żeby te lekcje ruszyły od września 2021 roku, od tego roku szkolnego - powiedział.
Przemysław Czarnek podkreślił, że w nadchodzącym roku szkolnym będą w szkołach godziny dodatkowe, żeby "nadrabiać ewentualnie ten materiał, który nie został przerobiony w wyniku nauki zdalnej w poprzednich latach".
- Na zajęcia dodatkowe trafi 187 mln zł. 90 proc. samorządów zgłosiło się po te środki, żeby nadrabiać materiał stracony w ubiegłych latach - wyjaśnił minister. Nie będzie także przerw między lekcjami tzw. okienek, by ograniczyć kontakt uczniów.
Program "Poznaj Polskę", to akcja, w ramach której szkoły mogą otrzymać dofinansowanie wyjazdu do znajdujących się w Polsce muzeów, miejsc pamięci, obiektów kultury czy instytucji popularyzujących osiągnięcia nauki.
Wśród wycieczek znajdują się propozycje: Muzeum Żołnierzy Wyklętych czy Parku Pamięci Narodowej w Toruniu, którego pomysłodawcą był Tadeusz Rydzyk. Wyjazdy mają być realizowane w ramach czterech programów: "Śladami Polskiego Państwa Podziemnego", "Śladami Kardynała Stefana Wyszyńskiego", "Kultura i dziedzictwo narodowe" oraz "Największe osiągnięcia polskiej nauki".
Na ten cel przeznaczono 15 mln zł. Przedsięwzięcie jest realizowane w ramach programu Polski Ład.
Zgodnie z najnowszymi informacjami podanymi przez rząd, we wrześniu nauka rozpocznie się w trybie stacjonarnym. Wiceminister Marzena Machałek oznajmiła, że resort ma przygotowane alternatywne scenariusze na wypadek silnej IV fali pandemii. Wówczas nauka miałaby odbywać się w sposób hybrydowy.
Jak możemy przeczytać w ogólnych zasadach opublikowanych na stronie MEN, rząd stawia przede wszystkim na:
Jak zapowiada wiceminister, 20 sierpnia do szkół trafią pakiety bezpieczeństwa za ponad 100 mln zł. Wśród nich znajdą się: stacje do dezynfekcji z funkcją mierzenia temperatury, 100 000 termometrów, płyny do dezynfekcji, maseczki oraz rękawiczki.