5 sierpnia I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska wydała dwa zarządzenia, które - w założeniu - miały częściowo zamrozić działanie Izby Dyscyplinarnej SN. Zgodnie z decyzją Manowskiej sprawy kierowane do ID będą przechowywane w sekretariacie I Prezes do 15 listopada.
Natomiast w sprawach, których jeszcze nie przydzielono sędziom, prezes Izby Dyscyplinarnej "rozważy (...) ich przechowywanie w Sekretariacie kierowanej przez siebie Izby bez przydziału sędziom lub bez wyznaczenia pozostałych członków składu orzekającego". Z kolei w przypadku spraw, do których przydzielono już składy orzekające, prezes Izby Dyscyplinarnej "rozważy zwrócenie się do sędziów (...), aby w ramach swej niezawisłości rozważyli podjęcie decyzji o powstrzymaniu się od rozpoznawania spraw".
Ostatecznie więc decyzję pozostawiono w gestii sędziów Izby Dyscyplinarnej. Ci jednak, jak wynika z informacji "Rzeczpospolitej", nie posłuchali apelu Manowskiej i zamierzają dalej orzekać. Dość powiedzieć, że od momentu wydania zarządzeń przez I Prezes żadna sprawa nie spadła z wokandy. Sędzia ID Piotr Falkowski przekazał, że na biurkach 12 sędziów izby są 73 takie sprawy, z czego 18 ma już wyznaczone terminy. Dwie z nich rozpatrywano choćby w miniony czwartek.
"Sędzia Izby Dyscyplinarnej Jarosław Duś rozpoznawał wniosek pełnomocnika mężczyzny, który chciał od ID uchylenia immunitetu sędzi z Pomorza Zachodniego za pomówienie go we wcześniejszej sprawie cywilnej o ochronę dóbr osobistych. Sprawa była niejawna, ale wiadomo, że ID uznała, że może ją rozpatrywać. Immunitetu nie uchylono" - czytamy w "Rz".
Również w czwartek sędzia Jacek Wygoda rozpatrywał dyscyplinarkę wobec prokuratora za jazdę pod wpływem alkoholu. Członek ID stwierdził w rozmowie z dziennikiem, że nie widzi przeszkód, by ją rozpoznawać.
Przypomnijmy, że Manowska wydała zarządzenia w reakcji na jednoznaczne TSUE, który 14 lipca zobowiązał Polskę do zawieszenia stosowania przepisów dotyczących w szczególności uprawnień Izby Dyscyplinarnej natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów krajowych odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Dzień później w innej sprawie TSUE orzekł, że Polska, ustanawiając system odpowiedzialności obowiązujący sędziów Sądów Najwyższego i sądów powszechnych, uchybiła zobowiązaniom, które ciążą na niej na mocy unijnego prawa.