- PiS stopniowo odbiera nam nasze prawa. Odebrało kobietom prawo do przerywania ciąży, zdeptało w międzyczasie wprost konstytucję, a teraz próbuje nam odebrać wolne media - mówił w rozmowie z TVN24 jeden z uczestników protestu w Zabrzu.
Przeciwko ustawie "lex TVN" i ograniczaniu wolności mediów protestowano również w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku, Poznaniu, Szczecinie, Częstochowie, Olsztynie, Suwałkach czy Świdnicy. "Wolne media", "Nie róbcie nam Budapesztu", "Kukiz, twarz ma się tylko jedną", "Wolne media, wolne sądy, wolność wyboru" - to tylko część haseł, które pojawiły się na transparentach uczestników.
Protest przeciwko 'lex TVN' w Krakowie Fot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.pl
Protest przeciwko 'lex TVN' w Gdańsku Fot. Martyna Niećko / Agencja Wyborcza.pl
Protest przeciwko 'lex TVN' w Krakowie Fot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.pl
W Warszawie - podobnie jak w środę - protest zorganizowano przed budynkiem Sejmu. - Wszyscy zapewne doskonale wiemy, czemu tu jesteśmy. Ale jeśli komuś trzeba przypomnieć: po pierwsze doszło do czegoś, co można nazwać, miękkim zamachem stanu. Zostały złamane zasady parlamentaryzmu. Głosowanie poszło nie tak, więc jeszcze raz głosujemy. I przegłosowali. A po drugie, została wczoraj przegłosowana ustawa która łamie w Polsce wolność mediów - mówił przez megafon jeden z organizatorów, cytowany przez "Gazetę Wyborczą".
Około godz. 20 część protestujących zajęła przejście dla pieszych przy ul. Wiejskiej. Policja zaczęła przepychać ludzi i pewnym momencie doszło do szarpaniny z policją. "Babcia Kasia z Babcią Lodzią piszą na ulicy: 'Piekło kobiet'. Potem policjanci każą jej oddać spray. Babcia Kasia została sprowadzona na chodnik. Policjanci zabrali jej spray" - relacjonowała "GW".
W środę Sejm przyjął nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, która zakłada zmiany w przepisach dotyczących przyznawania koncesji na nadawanie dla mediów z udziałem kapitału zagranicznego. Nowe przepisy umożliwiają przyznanie koncesji jedynie takim podmiotom, których siedziba jest w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego niezależnym od osób, instytucji czy firm zagranicznej spoza tego obszaru. Nowelizacja trafi teraz pod obrady Senatu.
Nie oznacza to jednak, że obrady przebiegły gładko i bez kontrowersji. W trakcie posiedzenia posłowie przegłosowali wniosek opozycji o odroczenie posiedzenia do września. Niedługo potem marszałkini Sejmu Elżbieta Witek zdecydowała poddać pod głosowanie wniosek grupy posłów o reasumpcję. Jak stwierdziła Witek, wprowadziła wcześniej parlamentarzystów w błąd, mówiąc, że odroczenie będzie trwało do 15 września, choć wniosek złożony przez prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza dotyczył odroczenia do 2 września. Zaznaczyła, że decyzję podjęła po zasięgnięciu opinii pięciu prawników. W czasie ponownego głosowania wniosek został odrzucony.