Muzeum Bitwy Warszawskiej powstaje w Ossowie niedaleko Warszawy. W tamtym rejonie toczyły się jedne z najbardziej zaciętych walk, podczas których wojsko polskie powstrzymywało wojsko bolszewickie od wkroczenia do Warszawy.
Postęp względem ubiegłego roku wyraźnie widać na zdjęciach. Stoją dwa duże dźwigi, lany jest beton, widać fundamenty, prowadzone są jakieś prace ziemne. Muzeum nie wzniosło się jednak jeszcze ponad poziom gruntu.
Z informacji udzielonej Gazeta.pl przez Muzeum Wojska Polskiego, które jest inwestorem, wynika, że koniec prac jest planowany na rok 2023. - "Organizacja wystawy stałej przewidziana jest na trzeci i czwarty kwartał 2023 roku" - napisał rzecznik muzeum, Sebastian Warlikowski. Dodał również, że wartość kosztorysowa budowy to 231,2 miliona złotych, w tym planowana rezerwa to 17,3 miliona. - "Generalnym Wykonawcą robót jest Agencja Mienia Wojskowego, której obowiązki na podstawie umowy cesji powierzono spółce AMW Sinevia" - uzupełnił.
Pomysł budowy muzeum na setną rocznicę bitwy był żywy przez wiele lat. Wydawało się, że przełom nadszedł w 2017 roku, kiedy ówczesny minister obrony Antoni Macierewicz podpisał porozumienie w sprawie jego budowy. Na polu opodal Ossowa 14 sierpnia cztery lata temu mówił:
Bitwa, która zadecydowała o losach niepodległości Polski, o losach Europy i w jakimś sensie o dziejach świata, po dziś dzień nie ma swojego pomnika. To jest rzecz zupełnie niebywała. Godne uczczenie Bitwy Warszawskiej jest naszym absolutnym obowiązkiem.
Planowano z rozmachem. Ogłoszono konkurs na projekt muzeum z ekspresowym, dziesięciodniowym terminem. Wygrała pracownia architekta Czesława Bieleckiego, byłego kandydata PiS na prezydenta Warszawy w 2010 roku. Jego wizja była monumentalna. Wielki pawilon na sztucznie usypanym wzgórzu, przeszklona fasada, dwa maszty wysokie na sto metrów z ogromnymi polskimi flagami.
15 sierpnia 2018 roku kolejny minister obrony, Mariusz Błaszczak, również zapewniał, że muzeum na setną rocznicę będzie.
Przygotowaliśmy harmonogram działań, które doprowadzą do tego, że za dwa lata, w setną rocznicę Bitwy Warszawskiej, będziemy mogli oddać to muzeum.
W międzyczasie Muzeum Wojska Polskiego, którego filią ma być to w Ossowie, oficjalnie rozpisało przetarg na zbudowanie pierwszego etapu, czyli wzgórza, fundamentów głównego budynku i wspomnianych masztów. W budżecie MON na ten cel zapisano 28 milionów złotych. Jedyna złożona w przetargu oferta opiewała na ponad sto milionów. Został więc unieważniony. W tym momencie i tak już bardzo napięty harmonogram budowy wyleciał przez okno. Potem mówiono już tylko o tym, że na setną rocznicę może uda się usypać wzgórze i zbudować fasadę muzeum.
Zaczęto szukać sposobów na ograniczenie kosztów, aby powstanie obiektu w ogóle było realne. Postanowiono więc ograniczyć ambitną monumentalną skalę pierwszego projektu. Wielki gmach wystawienniczy ograniczono o połowę i teraz ma być pawilonem z kawiarnią oraz tarasem widokowym na piętrze. Zmniejszono też maszty, amfiteatr i inne elementy. Pomimo tego prace nie zaczęły się w 2019 roku.
Dopiero tuż przed właściwą setną rocznicą bitwy, na którą muzeum miało być gotowe, rozpętała się afera medialna i głośne pytania "co z tym muzeum". MON zorganizował trzeciego sierpnia 2020 roku konferencję prasową w Ossowie z udziałem Błaszczaka. Minister ogłosił, że "dopełniono wszystkich formalności" i oto rozpoczyna się budowa. Za nim na polu pracowały trzy koparki, pracowicie usypując pryzmy ziemi.
Minął rok i na zdjęciach widać, jak daleko zaszły prace. Jak wynika ze szczegółowej informacji z Muzeum Wojska Polskiego, na 10 sierpnia 2021 roku wykonano:
- roboty ziemne w zakresie wykopów,
- podsypka z kruszywa sypkiego,
- podłoże z chudego betonu,
- roboty hydroizolacyjne pod płytę fundamentową,
- wykonano 40 procent robót związanych z fundamentowaniem płyty.