Do zdarzenia doszło we wtorek wieczorem. O szczegółach poinformowała asp. szt. Anna Pawłowska z Komendy Powiatowej Policji w Mławie.
"14-latka pomagała sąsiadce przyprowadzić na podwórko dwa duże psy rasy mieszanej, które uciekły z kojca, brama na posesję była otwarta. Podczas zakładania jednemu z psów obroży, zwierzę wyrwało się i zaatakowało stojącą w pobliżu dziewczynkę. Pogryzione dziecko, z obrażeniami klatki piersiowej, zostało przewiezione do szpitala w Ciechanowie" - zrelacjonowała rzeczniczka.
Rzeczniczka mławskiej policji podała, że kobieta, która pod nieobecność właściciela zajmowała się zwierzętami, była trzeźwa. "Jak ustalono, pies który zaatakował dziecko, nie miał aktualnych szczepień. O losie zwierzęcia zdecyduje Powiatowy Lekarz Weterynarii" - dodała Pawłowska.
Policja zbada okoliczności tego zajścia. Jak przekazano w komunikacie, opiekunce psów grożą grożą teraz poważne konsekwencje - w tym kara od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Asp. szt. Anna Pawłowska przypomniała również, że właściciele zwierząt są odpowiedzialni za swoich pupili i konsekwencje ich zachowania. "Pamiętajmy - to człowiek odpowiada za zwierzę. Trzymając psa, trzeba zachować maksymalne środki ostrożności, tak by zwierzę nikomu nie zagrażało. Tylko w ten sposób uda się zapobiec niebezpieczeństwu" - zaapelowała rzeczniczka mławskiej policji.