Protest antyszczepionkowców w Katowicach. Część osób znów w mundurach. "My jesteśmy czwartą falą"

Pod pseudonaukowymi hasłami "Stop segregacji" i "Stop zamykaniu Polaków" wyszli w sobotę na ulice Katowic uczestnicy "Wielkiego Śląskiego Marszu Wolności" z udziałem tysięcy osób. Sprzeciwiają się polityce rządu dotyczącej COVID-19, szczepienia nazywając "eksperymentem medycznym". - My jesteśmy czwartą falą - krzyczeli.
Zobacz wideo Niedzielski: Bierzemy pod uwagę regionalizację obostrzeń. Decydować będzie poziom wyszczepienia

Uczestnicy demonstracji zgromadzili się przed południem przy Pomniku Powstańców Śląskich, później ruszyli ulicami miasta. Na dwóch dużych banerach napisano "Stop segregacji sanitarnej" oraz "Cała Polska zjednoczona". Wielu manifestantów miało w rękach flagi państwowe. Na placu przy pomniku rozwinięto też kilkudziesięciometrową biało-czerwoną flagę, później demonstranci nieśli ją idąc ulicami miasta. - Przyjechali tutaj ludzie z całej Polski. Nie chodzi nam tylko o wolność pandemiczną, ale też gospodarczą. Ostatnio mieliśmy pozamykane firmy. Walczymy też o wolność słowa - powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową jeden z uczestników zgromadzenia Andrzej Borek.

Jak podaje Wirtualna Polska, na manifestację ponownie przyjechały też osoby poubierane w mundury wojskowe (już wcześniej członkowie niektórych grup antyszczepionkowych byli  widziani na marszach w mundurach Wojska Polskiego - wówczas w sprawie interweniował szef MON Mariusz Błaszczak).

Ratownik zarobił niecałe 3,2 tys. za miesiąc pracy. 'Pomagamy ludziom, którzy nie istnieją dla społeczeństwa'3,2 tys. dla ratownika za miesiąc pracy. "Współczesna forma niewolnictwa"

Antyszczepionkowcy na marszu w Katowicach. Krzyczeli "jesteśmy czwartą falą"

- Jesteśmy wolnymi ludźmi i jeżeli będą przeprowadzone badania i polskie władze, lekarze, fachowcy - nie pan Morawiecki - tylko fachowcy zatwierdzą, że jest to lek, za który mogą wziąć odpowiedzialność (...) wtedy jak najbardziej będziemy w inny sposób reagować. Na dzień dzisiejszy uznajemy to za eksperyment [to informacje nieprawdziwe - szczepionki przeciwko COVID-19 są zatwierdzone przez Europejską Agencją Leków i współpracujących z nią lekarzy oraz naukowców, informacje od ekspertów można znaleźć TUTAJ - red. Gazeta.pl] - powiedział inny uczestnik demonstracji, pytany o szczepienia.

W tłumie można było dostrzec plakietki z napisem "Fałszywa pandemia". "Zakrzep się", "Międzynarodowy protest przeciw przymusowi szczepień. Chrońmy nasze dzieci" - takie natomiast napisy widniały na koszulkach. Niektórzy demonstranci mieli bluzki z napisem "Oto mój paszport covidowy", ilustrowany wyprostowanym środkowym palcem.

"Wolna Polska", "Łapy przecz od naszych dzieci", "My jesteśmy czwartą falą" krzyczeli demonstranci, przy wtórze syren, gwizdków, bębnów i muzyki wydobywającej się z głośników. "Trzecia dawka będzie tak samo skuteczna, jak dwie poprzednie" - napisano na trzymanym przez jednego z mężczyzn kartonie. Ktoś na wózku ciągniętym przez rower przywiózł trumnę z napisem "Tu spoczywa dorobek mojego życia".

Prof. Krzysztof Simon i Przemysław CzarnekProf. Simon o Czarnku: Wypowiada się na tematy dla niego abstrakcyjne

"Manifestacja przeciwko bezprawiu"

Marsz zorganizowało kilka organizacji, jednym z nich jest Stowarzyszenie "Polska To My - Sosnowiec", które wśród swoich celów wymienia prowadzenie działalności informacyjnej, promocję zdrowia, upowszechnianie kultury fizycznej, turystyki, edukację społeczną, propagowanie kultury, sztuki, ochronę tradycyjnych wartości oraz ochronę środowiska.

Podczas konferencji prasowej zapowiadającej marsz organizatorzy deklarowali, że chcą w pokojowy wyrazić niezadowolenie z działań rządu, "stawić opór tyranii, która urodziła się przez ostatnie półtora roku temu" i pokazać, że osób podzielających ich poglądy jest wiele. Jak oświadczyli, to "manifestacja przeciwko bezprawiu".

Demonstrujący domagają się zaprzestania, jak to określili, "łamania praw człowieka i obywatela", segregacji narodu oraz przedstawienia dowodów medycznych i naukowych dotyczących szczepień przeciwko COVID-19, które "stanowią podstawę tak drastycznych, wyniszczających decyzji". Jak dodają, jeśli te dane nie zostaną pilnie przekazane, żądają ujawnienia „winnych zbrodni przeciwko narodowi polskiemu" oraz ich osądzenia, a także zaprzestania "eksperymentów medycznych i propagowanie mobbingu". Kwestionowali zasadność wprowadzenia w Polsce stanu epidemii, przekonując że prowadzi to do wyniszczenia gospodarki.

Według nich w Polsce ma miejsce segregacja na tych, którzy mogą więcej dzięki szczepieniom i tych, którzy nie przyjęli szczepionki. Same szczepienia z kolei nazywają "nieprzymusowym przymusem". Protestują też przeciwko obostrzeniom, które miałyby dotyczyć niezaszczepionych.

Organizatorzy protestują zarazem przeciwko nazywaniu ich antyszczepionkowcami i przypinaniu im łatki "oszołomów" - jak przekonywali, są za wolnością wyboru i rzetelną informacją, która umożliwia podjęcie właściwych decyzji. Oświadczyli też, że nie popierają ataków na punkty szczepień.

Białystok. Adam Niedzielski podczas konferencji prasowej w szpitalu zakaźnymGądecki zarzucił rządowi łamanie konkordatu. Niedzielski: Trudno komentować

koronawirus: aktualne informacje i zalecenia na gov.pl

Więcej o: