W czwartek w centrum i na południu Polski wystąpią opady deszczu o natężeniu umiarkowanym, miejscami silnym. Na Podkarpaciu i w Małopolsce prognozuje się wysokość opadów osiągającą od 80 do 100 mm.
W związku z ostrzeżeniami o intensywnych, ulewnych opadach deszczu oraz burzach w wielu regionach może dojść do nagłych wezbrań rzek i potoków, a także możliwych podtopień. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa zdecydowało się rozszerzyć alerty (wcześniej wydano je tylko dla woj. śląskiego i małopolskiego). Wiadomości SMS z ostrzeżeniem rozesłano do mieszkańców województw:
Przypominamy, Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał na czwartek szereg ostrzeżeń meteorologicznych. Alerty pierwszego stopnia przed intensywnymi opadami deszczu obowiązują w województwach:
Prognozowana wysokość opadów wyniesie od 25 do 35 mm. Alerty drugiego stopnia przed intensywnymi opadami deszczu wydano natomiast dla województw:
Ponadto instytut wydał również ostrzeżenia hydrologiczne: "2 stopnia na wezbranie z przekroczeniem stanów ostrzegawczych (śląskie, podlaskie) i 1 stopnia na gwałtowne wzrosty stanów wody (śląskie, opolskie, dolnośląskie)" - informuje IMGW na Twitterze.
Warunki biometeorologiczne będą w czwartek w dużej mierze niekorzystnie wpływać na organizm człowieka, zwłaszcza w południowej i południowo-wschodniej Polsce. Na pozostałym obszarze biotropia początkowo obojętna, od południa pogarszająca się do niekorzystnej.
Ekstrema pogodowe - z jednej strony gwałtowne ulewy, z drugiej fale upałów - są wśród przewidywanych przez naukowców skutków zmian klimatu. O ile roczna suma opadów może się nie zmieniać, to inny będzie ich rozkład: wzrasta liczba opadów krótkotrwałych, o silnym natężeniu, powodujących podtopienia, a w dłuższych odstępach między nimi możliwe są susze. Ponadto gwałtowne opady nie przeciwdziałają wysychaniu tak dobrze, bo woda szybko spływa do cieków wodnych.
W przygotowanym przez warszawski ratusz dokumencie dot. adaptacji do zmian klimatu czytamy, że w latach 1981-2013 "wzrosła liczba dni z opadem intensywnym oraz odnotowywano coraz wyższe jednostkowe wartości opadów". Przykładem była ulewa w stolicy w czerwcu 2020 roku, gdy w kilka godzin spadło tyle deszczu, ile wynosi średnia miesięczna suma opadów. Do tego brak retencji wody i miejska betonoza potęgują skutki takich ulew i przyczyniają się do zalewania ulic i budynków. Inny przykład to województwo łódzkie, które jest zagrożone silnym pustynnieniem oraz równolegle powodziami w dolinach największych rzek regionu.
Więcej o skutkach kryzysu klimatycznego i rozwiązaniach, jakie mamy w walce z nim, przeczytasz w serwisie Zielona.Gazeta.pl.