Kładka w Stasinie (woj. lubelskie) została wzniesiona nad linią kolejową nr 7 prowadzącą z Lublina do Warszawy (niedawno została ona zmodernizowana). Dzięki przejściu kładką nad torami mieszkańcy pobliskich miejscowości mieli w łatwy i bezpieczny sposób dostać się do targowiska, kościoła, szkoły czy sklepów. Inwestycja, choć od wiosny wygląda na ukończoną, pozostaje jednak zamknięta. Jej budowa pochłonęła 6,5 mln zł.
Mieszkańcy Stasina w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN mówili, że prace nad budową przejścia zakończyły się wiosną, do otwarcia jednak nie doszło do tej pory. Inwestycja od jakiegoś czasu jest nawet oświetlona. Piesi oraz rowerzyści nie mają możliwości przejścia na drugą stronę, dlatego przechodzą torami, ryzykując tym samym zdrowie i życie. - Ryzykuje się, bo tam zaraz jest zakręt i nadjeżdżającego pociągu po prostu nie widać - mówiła jedna z mieszkanek miejscowości.
Niektórzy mieszkańcy, aby nie ryzykować przechodzeniem przez tory, usiłowali siłą pokonać zabezpieczenia i rozmontowywali je. Jaką alternatywę zalecają służby? Pracownicy Straży Ochrony Kolei wystawiając mieszkańcom mandaty za przechodzenie torami, informują, by korzystali z pobliskich schodów budowlanych. Z tym że wspinanie się nimi, jak zaznacza reporter TVN, również nie jest do końca bezpieczne, a ponadto wychodzi się na wiadukt dla samochodów.
Według PKP kładka wygląda na ukończoną, ale prace nad nią jeszcze się zakończyły. - Są takie zakresy, które są bardzo widoczne i są takie, które są niewidoczne - tłumaczył w TVN Mirosław Siemieniec z PKP Polskich Linii Kolejowych S.A.
Lubelska redakcja "Gazety Wyborczej" w lipcu również skontaktowała się z PKP PLK, by zapytać, jakie są powody uniemożliwiające otwarcie kładki. - Na początku sierpnia nastąpi odbiór inwestycji. Wezmą w nim udział przedstawiciele inwestora, czyli PLK PKP, i wykonawcy. Jeżeli odbiór przebiegnie pozytywnie, stosowne dokumenty trafią do inspektoratu nadzoru budowlanego, który dokona odbioru - tłumaczył przedstawiciel. Na pytanie dlaczego obiekt, który jest gotowy od dawna, nadal pozostaje zamknięty, odpowiedział krótko: - Procedury.
W Polsce prowadzone są kampanie uświadamiające uczestników ruchu drogowego o niebezpieczeństwie, wynikającym z przechodzenia torami w miejscach do tego nieprzeznaczonych.
"Wypadki na przejazdach kolejowo-drogowych stanowią mniej niż jeden procent wszystkich wypadków komunikacyjnych. To nie zwalnia nas ze starań ograniczenia ich do zera. Za każdym z nich stoi ludzka tragedia. Dla nas stłuczka, kolizja czy potrącenie to nie jest kolejna cyfra do statystyk tylko człowiek, którego spotkało nieszczęście. Każde tego typu zdarzenie przynosi straty materialne i zaangażowanie służb ratunkowych. W ostatnich latach rocznie dochodzi do ok. 200 wypadków, w których ginie kilkadziesiąt osób. To wciąż o wiele za dużo" - czytamy na stronie bezpieczny-przejazd.pl.
Jak widać, nie zawsze istnieje jednak możliwość skorzystania z bezpiecznej alternatywy. Jak długo mieszkańcy Stasina będą musieli czekać na otwarcie kładki? Prawdopodobnie przejście zostanie otwarte już wkrótce, o ile pozwolą na to procedury.