Ostatnio sieć obiegły zdjęcia wykonane przez panią Kasię Schwenk, na których zarejestrowała ona tłumy turystów nad Morskim Okiem oraz na szlakach polskich Tatr. Jedno z nich udostępnił serwis Tatromaniak na swoim Facebooku. Wpis prezentujący "zakorkowane" góry doczekał się ponad 1200 komentarzy. Jednych turystów tłum niepokoi, dla innych sytuacja ta jest zrozumiała i typowa dla letniego sezonu.
"Generalnie uważam, że góry są dla wszystkich, ale ten ruch, a raczej ten najazd turystyczny, wymyka się spod kontroli. Przyrodniczo to będzie zaraz potężny problem, z którym bez radykalnych działań ciężko będzie sobie poradzić" - zauważyła pani Anna, jedna z internautek komentujących wpis Tatromaniaka.
"Tłumy są fajne, ale na meczu piłkarskim, bo robią atmosferę, zaś w górach na odwrót - a przynajmniej jak dla mnie. Widząc już horrendalną kolejkę na dworcu do busów na Palenicę, wolałbym wsiąść do jakiegokolwiek innego busa w Tatry, byleby tylko nie do Morskiego Oka" - napisał pan Marek.
Niektórych turystów widok tłumów zupełnie nie dziwi. "Żadna sensacja. Szczyt sezonu. Pierwszy dzień dobrej pogody od weekendu. Normalna sytuacja" - stwierdził pan Marcin.
Pojawiły się też głosy, że aby uniknąć oblężenia, w góry najlepiej wybrać się wczesnym rankiem. Internautka podpisana Jol zamieściła zdjęcie, na którym samotnie stoi nad Morskim Okiem. "6:00 wyjście z parkingu i nie ma tłumów" - napisała.
Zapewniła o tym również pani Bożena. "Kto rano wstaje, ma całe Morskie Oko dla siebie. Tak wygląda o godz. 7:00 rano" - napisała, dodając do komentarza zdjęcie, na którym, prócz niej samej, nad największym jeziorem Tatr nie ma nikogo więcej.
"Doszliśmy dziś z parkingu nad Morskie Oko przed świtem, może dwadzieścia osób zbierających się na trasę przy schronisku było. Zdążyliśmy przejść Szpiglas i zejść do Piątki, zanim spotkaliśmy kolejne dwadzieścia. Da się uniknąć tłumów" - przekazał z kolei pan Szymek.
We wtorek informowaliśmy o prawdopodobnie największej kolejce, jaka kiedykolwiek ustawiła się w Zakopanem do busów kursujących nad Morskie Oko. Sznur turystów rozciągał się na kilkaset metrów. Dlaczego chętnych do skorzystania z tego środka transportu było więcej niż zazwyczaj? Decyzją Tatrzańskiego Parku Narodowego od 2 sierpnia, by wjechać na parking na Łysej Polanie i Palenicy Białczańskiej, trzeba posiadać ważny e-bilet. Jak widać, rezerwacji przez internet należy dokonywać z odpowiednim wyprzedzeniem, bo miejsc brakuje już na dobę czy dwie przed planowanym postojem.